Jedną z przyczyn zdecydowanego sprzeciwu Kościoła katolickiego wobec wojny w Iraku jest obawa o los wspólnot chrześcijańskich w krajach muzułmańskich, twierdzi włoski dziennikarz Angelo Panabianco.
Komentator "Corriere della Sera" z 29 marca uważa, że obawa ta zasługuje na szacunek, a "pozostawienie samych Kościołów chrześcijańskich z tym ogromnym problemem jest błędem". Więcej nawet: postuluje, by "troska o losy (czasem znacznych) mniejszości chrześcijańskich stała się częścią polityki Zachodu". "Czas, aby w stosunkach z krajami islamskimi Zachód zaczął brać pod uwagę stosunek tych krajów do chrześcijan", podkreślil Panabianco. Z drugiej jednak strony, uważa publicysta mediolańskiego dziennika, "Kościół rzymski i inne Kościoły musza przyznać, że Zachód nie może się rozbroić a starcie takie, jak obecne, nie może wymagać jedynie użycia marchewki, ale także niestety i kija". Innymi słowy muszą się zgodzić z premierem Tony Blairem, że "tylko eliminując tyranów i pomagając światu islamskiemu w odkryciu drogi do demokracji i swobód można będzie uniknąć konfliktu cywilizacji i pokonać radykalizm muzułmański". Panebianco uważa, że na rozwiązaniu sporu powinno zależeć i Kościołom, i rządom państw zachodnich. "Pierwszym dlatego, że na dłuższą metę osłabiają się nie mogąc liczyć na poparcie władzy doczesnej, drugim - że nie mogą pozbawiać się bezkarnie mądrości instytucji częstokroć lepiej od polityki przygotowanych na podjęcie pewnych konsekwencji konfrontacji między cywilizacjami".
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.