Abp Alberto Giraldo Jaramillo z diecezji Medellín w Kolumbii zaapelował do dwóch największych grup rebelianckich w kraju o zawieszenie broni i powstrzymanie się od wszelkich walk, szczególnie podczas zbliżającego się Wielkiego Tygodnia.
Arcybiskup wystosował apel po tym, jak lewaccy partyzanci z Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC) i Armii Wyzwolenia Narodowego (ELN) ogłosili, że w najbliższych tygodniach zintensyfikują działania zbrojne. Rebelianci z FARC zagrozili blokadami dróg i atakami na wybrane samochody w czasie, kiedy przed zbliżającymi się świętami Wielkanocnymi po drogach Kolumbii podróżuje najwięcej obywateli. Podczas zgromadzenia Konferencji Biskupów Kolumbii abp Jaramillo powiedział, że partyzanci z obu grup paramilitarnych powinni bardziej liczyć się z mieszkańcami kraju. Rząd Kolumbii ogłosił, że uczyni wszystko aby nie doszło do tragedii i zabezpieczy odpowiednio główne drogi w kraju. Jednak, jak powiedział arcybiskup, "najlepszym sposobem na zapewnienie mieszkańcom bezpieczeństwa, byłoby całkowite uniknięcie jakichkolwiek zbrojnych działań podczas tych świętych dni". Tymczasem, jak powiedział Antonio Urribari, rzecznik praw obywatelskich z wenezuelskiego stanu Zulia leżącego na granicy z Kolumbią, tylko w czasie ostatniego tygodnia z kolumbijskich miast uciekło w obawie przed atakami rebeliantów co najmniej 1 tys. osób. Według rzecznika ponad połowę uchodźców stanowią dzieci. Urribari poinformował, że w ostatnich dniach na granicy wenezuelsko-kolumbijskiej w zamieszkach zginęło 6 cywilów. Natomiast z kolumbijskiego miasta Rio de Janeiro de Oro po ataku partyzantów uciekło 600 Indian. Pomoc obywatelom Kolumbii, którzy uciekają ze swojego kraju przed narastającą falą przemocy, zaoferowała Agenda Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców - UNHCR. Prawdopodobnie w najbliższych dniach do Wenezueli przybędzie specjalna misja UNHCR, która oceni sytuację kolumbijskich uchodźców. W czasie ciągnącej się od 38 lat wojny domowej dwa miliony Kolumbijczyków zostały zmuszonych do ucieczki z miejsc stałego zamieszkania. W walkach między prawicowymi ugrupowaniami paramilitarnymi, lewicowymi partyzantami i wojskiem ginie rocznie ok. 3 tys. osób. Bardzo często dochodzi do morderstw i porwań biskupów oraz duchowieństwa Kolumbii. Tylko w 2002 r. zanotowano tam 6 uprowadzeń, 8 pogróżek i 12 zabójstw ludzi Kościoła katolickiego. M.in. 16 marca w Kolumbii zamordowano arcybiskupa Cali - Isaíasa Duarte Cancino, a w połowie listopada porwano przewodniczącego Rady Episkopatów Ameryki Łacińskiej CELAM bp Jorge Jimeneza. Szczęśliwe, po czterech dniach został on uwolniony z rąk porywaczy przez kolumbijską armię.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.