Minęło już 61 lat. 13 kwietnia 1942 był ostatnim dniem ich młodego życia. Zginęły w obozie koncentracyjnym w Ravensbrück. Było ich 13. Wszystkie zostały rozstrzelane. Pochodziły z Częstochowy. Należały do Armii Krajowej. To była pierwsza zbiorowa egzekucja więźniarek w obozie dla kobiet w Ravensbrück.
W niedzielny ranek 13 kwietnia 2003 r. modliły się za nie rodziny i ich żyjący bliscy. Msza św. przed Cudownym Obrazem Matki Bożej na Jasnej Górze przypomniała ich imiona i nazwiska. Inicjatorką modlitewnych spotkań organizowanych co roku na Jasnej Górze jest Irena Olczyk, z domu Krzemińska. Jest siostrą jednej z rozstrzelanych – Haliny Krzemińskiej. „Już od wielu lat zamawiam Mszę św. w tej intencji. To mój nakaz wewnętrzny utrzymać pamięć, ocalić od zapomnienia. To były wspaniałe, młode dziewczyny, które oddały życie za Ojczyznę” – mówi Irena Olczyk. Przez Ravensbrück - największy obóz koncentracyjny dla kobiet założony przez hitlerowców w 1939 r., przeszło do 1945 ok.135 tysięcy osób, w tym 30 tysięcy Polek. Wedle szacunków śmierć poniosło to 92 tysiące więźniarek. Na wielu z nich przeprowadzano zbrodnicze eksperymenty pseudomedyczne. Po II wojnie światowej ocalałe więźniarki polskie złożyły na Jasnej Górze wotum swojej wdzięczności – różaniec wykonany z chleba obozowego w Ravensbrück. Po południu o godz. 15.00 pod pomnik Sybiraków na Jasnej Górze przychodzi kilkadziesiąt starszych wiekiem osób. Na rękawach niektórzy z nich mają opaski z napisem: Związek Sybiraków i AK. Żyją w Częstochowie. Jest obecny Tadeusz Wrona, prezydent Częstochowy i O. Jan Golonka, kapelan. Delegacja ich składa wieniec biało-czerwonych kwiatów pod pomnikiem Sybiraków. W milczeniu przechodzą wałami jasnogórskimi przed Cudowny Obraz Królowej Polski. O godz. 15.30 wychodzą przed ołtarz ojcowie paulini sprawować codzienną Mszę św. w intencji Ojczyzny. Rozpoczynają się uroczystości upamiętniające 63 rocznicę pomordowania internowanych w 1939 r. polskich oficerów, profesorów i policjantów. Mija właśnie 60. rocznica odkrycia masowych grobów w Katyniu. „My, Sybiracy obchodzimy rocznicę masowej zsyłki na Syberię i do Kazachstanu, która odbyła się 13 kwietnia 1940 r. Wtedy siedzieliśmy już pozamykani w wagonach bydlęcych – wspomina Franciszek Borkowski, prezes Związku Sybiraków w Częstochowie – Wywożono całe rodziny – dzieci, kobiety, niemowlęta, starców. Wcześniej aresztowano ojców, których zamordowano w Twerze, Charkowie, Katyniu. I szły z nami te pociągi na Syberię, część do Kazachstanu. Przez pół wieku nie było wolno o tym nawet mówić”. Wraca pamięć tysięcy osób zamordowanych przez Rosję sowiecką. A prokuratura Rosji od 10 lat nadal prowadzi śledztwo w sprawie...
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.