Jestem zdziwiony stanowiskiem Jurka Owsiaka. Jest to decyzja bolesna, na którą nie zasłużyliśmy i której nie rozumiemy - stwierdził bp Dajczak. Skomentował w ten sposób decyzję Owsiaka, który nie zgodził się w tym roku na obecność Przystanku Jezus na festiwalu rockowym Przystanek Woodstock. [Forum][1] [1]: http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?t=198
Zielonogórsko-gorzowski biskup pomocniczy od poniedziałku 28 lipca przebywa w Żarach, gdzie przewodniczy rekolekcjom ewangelizatorów. 30 bm. wieczorem ewangelizatorzy zamieszkają na polu namiotowym Przystanku Woodstock. "Nie rozumiem, dlaczego Jurek Owsiak nie zgodził się na obecność Przystanku Jezus, ale szanuję tę decyzję, dlatego w tym roku nasza ewangelizacja ma zupełnie inny kształt" - mówi bp Dajczak. Od samego początku towarzyszy on ewangelizacji w Żarach. Jego zdaniem, mimo dość burzliwej historii ewangelizacji na Przystanku Woodstock, warto i należy ją podejmować. "Ewangelizacja na Przystanku Woodstock dokonuje się zawsze w atmosferze miłości i przyjaźni - mówi biskup pomocniczy diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. - Chcemy tutaj pokazać Kościół rodzinny, ciepły i bliski człowiekowi". Przytacza przy tym wypowiedź jednego z uczestników festiwalu w Żarach, który powiedział o ewangelizatorach: "Jesteście dla mnie argumentem w dyskusji z moimi kolegami na temat Kościoła". Dla biskupa pierwszym celem ewangelizacji na Przystanku Woodstock jest formacja samych ewangelizatorów. "Przez Przystanek Jezus przewinęło się już kilka tysięcy młodych ludzi, przeżywających tutaj swoją lekcję Kościoła, który jest delikatny w głoszeniu Ewangelii" - mówi biskup. Dodaje również, że dla ewangelizatorów "Przystanek" to doskonała formacja pastoralna, ponieważ właśnie tam uczą się Kościoła pokornego. Zapytany, jak będzie wyglądała tegoroczna ewangelizacja na polu namiotowym, bp Dajczak powiedział: "Na Woodstock pójdziemy, by mówić ludziom, co Bóg zdziałał w naszym życiu. Narzędziem naszej ewangelizacji będzie w tym roku przede wszystkim słowo, dobre słowo".
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.