Każdego dnia, mimo upalnej pogody, tłumy turystów odwiedzających Rzym zdążają w kierunku bazyliki św. Piotra w Watykanie. Nie wszyscy jednak mogą podziwiać piękno bazyliki, czy Kaplicy Sykstyńskiej z freskami Michała Anioła, gdyż ze względu na swój ubiór nie są do niej wpuszczani.
Największa świątynia chrześcijaństwa przyciąga nie tylko ze względu na swoją wartość historyczną i zabytkową, lecz także dlatego, że jej grube mury zapewniają miłą temperaturę - najwyżej 25 stopni. Tymczasem od tygodni w Rzymie panują trudne do zniesienia upały. Większość odwiedzających Wieczne Miasto ma na sobie krótkie spodnie lub przewiewne, skąpe ubiory. Z tego powodu, każdego dnia setki z nich nie mogą przekroczyć progu bazyliki. Już na placu św. Piotra, gdzie temperatura w słońcu dochodzi niekiedy do 50 stopni, stoją pierwsze tabliczki informujące wyraźnie o tym, kto zostanie wpuszczony do świątyni, a kto nie. Rysunki wskazują na to jednoznacznie. "Tak" - napisano pod obrazkiem kobiety ubranej w sukienkę sięgającą poza kolana. "Nie" - można przeczytać pod wizerunkiem mężczyzny w krótkich spodniach. Ramiona osób dorosłych również powinny być zakryte. Natomiast mały chłopiec w krótkich spodenkach może liczyć, że na pewno zwiedzi bazylikę, podobnie dziesięcioletnia dziewczynka w krótkiej spódniczce i koszulce bez rękawów. Zbyt skąpo ubrany dorosły, który zignoruje ostrzeżenie, będzie przy wejściu do świątyni dwukrotnie zlustrowany przez strażnika. Na skąpanych w słońcu schodach prowadzących do wnętrza bazyliki umundurowani wartownicy w ciemnych okularach oceniają ubiór wchodzących. "Pani/Pan nie może wejść do środka" - informują stanowczym głosem. Ci, którzy nie chcą zrezygnować, organizują sobie możliwie szybko długie spodnie, czy chustę na ramiona. Wielu próbuje obejść przepisy i stara się np. wmieszać w ciasną grupę poprawnie ubranych Japończyków. Nie wszyscy chcą się dopasować i nie akceptują obowiązujących w Watykanie od dziesiątków lat przepisów dotyczących odpowiedniego ubioru. Mimo wielojęzycznych, dodatkowych tablic, wskazujących na religijne znaczenie obowiązujących norm, osoby nie wpuszczone do bazyliki reagują różnie: od kręcenia z niedowierzaniem głową, po głośne protesty. Jak na razie nic nie zapowiada, aby ze względu na upały, obowiązujące normy zostały zmienione przez Stałą Komisję ds. Opieki nad Zabytkami Historycznymi i Artystycznymi Stolicy Apostolskiej, na której czele stoi od ponad roku abp Francesco Marchisano.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.