O posłudze duszpasterskiej dla żołnierzy różnych wyznań w Wojsku Polskim mówili prelegenci 7 listopada, w drugim dniu konferencji "Historia duszpasterstwa wojskowego na ziemiach polskich" w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
Od 1919 roku istniał Wojskowy Urząd Duszpasterstwa wyznania prawosławnego. Do posługi żołnierzom przeznaczeni byli protoprezbiter, 3 dziekanów, 2 starszych kapelanów, 8 kapelanów i 7-8 kapelanów pomocniczych. Przy każdym dowództwie okręgu, oprócz Łodzi i Przemyśla, istniał dziekanat prawosławny. W 1921 roku odbył się pierwszy powszechny pobór, którym objęto również mniejszości narodowe. Stosowano system eksterytorialny, co polegało na tym, że żołnierzy z Kresów przenoszono na Zachód i na odwrót. Tym sposobem w Toruniu, którego dotyczył referat prelegenta, znaleźli się grekokatolicy z Kresów. Duszpasterze obejmowali posługą także ludność cywilną, co nie od początku było mile widziane. Opiekowali się też cmentarzami leżącymi na terenie garnizonów. Na tych cmentarzach chowani byli, na swoje życzenie, żołnierze. Zadaniem kapelana było, oprócz posług religijnych, wyjaśnianie istoty obowiązku obywatelskiego i żołnierskiego, przyjmowanie przysięgi wojskowej, która była wyznaniem wiary prawosławnej i przyrzeczeniem wierności Polsce. Szczególnie uroczyście obchodzono Święto Jordanu. W czasie wielkich świąt, np. Wielkanocy, modlitwy w czasie nabożeństw odmawiane były na przemian w języku starocerkiewnosłowiańskim i polskim. "Duszpasterstwo prawosławne w II Rzeczypospolitej uważane było za integralną część armii, służyło kształtowaniu postaw patriotycznych i obywatelskich, co znalazło wyraz w zaangażowaniu żołnierzy prawosławnych w wojnie obronnej 1939 roku i II wojnie światowej" - podkreślił ks. Hajduczenia. Dodał, że także jako wyraz wdzięczności za to władze polskie na emigracji utworzyły prawosławny ordynariat Wojska Polskiego. "Tolerancja w Wojsku Polskim była zakrojona na dużą skalę. Razem z państwem odrodziła się armia wielonarodowa i wielowyznaniowa" - stwierdziła dr hab. Zofia Waszkiewicz. Posługi potrzebowali także Żydzi i muzułmanie. Naczelny rabin i naczelny mułła w sprawach wojskowo-administracyjnych podlegali władzom wojskowym, w sprawach religii - swojemu sumieniu. Wszyscy naczelni rabini Wojska Polskiego mieli ukończone studia wyższe i stopień doktora. Pierwszy z nich, Józef Mieses, był postacią kontrowersyjną. Popadał w konflikty z władzą. Domagał się zwalniania żołnierzy na święta żydowskie i cotygodniowy szabas, uważając, że w soboty celowo organizowano obowiązkowe parady. W wojsku było 9 etatów dla kapelanów wyznania mojżeszowego, ale nie zostały do końca wykorzystane, m.in. ze względu na sprzeciw naczelnego rabina wobec decyzji personalnych. Rabinowi zarzucano syjonizm, a także lekceważenie obowiązków, uroczystości wojskowych i samowolne wyjazdy. Ostatecznie został odwołany. Jego następca również popadał w konflikty z przełożonymi, dopiero trzeci naczelny rabin był przez władze wysoko ceniony. Opiekę nad muzułmanami sprawowali imamowie i mułłowie. Mułłę wojskowego powołano już po 1863 roku w warszawskim okręgu wojskowym. Taka funkcja istniała też w Wojsku Polskim w okresie międzywojennym. Urząd naczelnego muły został zlikwidowany w 1923 roku ze względu na małą liczbę podopiecznych, pojawił się za to urząd "lotnego kapelana", który pełnił posługę dla żołnierzy tam, gdzie był potrzebny. Organizatorami konferencji były II Katedra Historii Nowożytnej Instytutu Historii KUL-u, Towarzystwo Naukowe KUL oraz Akademia Marynarki Wojennej w Gdyni i Komisja Historyczna Oddziału PAN w Lublinie.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.