Czy media mogą być przekaźnikami wartości, a także czy istnieją wartościowe media i wartości dobrze wypadające w mediach - zastanawiali się uczestnicy spotkania w Dominikańskiej Szkole Współczesności, które odbyło się 9 stycznia.
Często właśnie w mediach upatrujemy przyczyn wszelkiego zła i widzimy źródła każdej społecznej skazy. Tymczasem powinniśmy starać się nasycać wartościami to, co uznaje się za niewartościowe - przekonywał profesor UJ Wiesław Godzic, teoretyk filmu. Zwrócił on uwagę na zmiany dokonujące się w odbiorze mediów. - Dziś chcemy oglądać w mediach nas samych, kamerę zwracamy na siebie - powiedział. Głównym dyskursem mediów staje się rozrywka, możemy zaakceptować różne programy, jednak ważna jest przede wszystkim świadomość odbiorców . To my robimy użytek z mediów. - dodał prof. Godzic. - Dziś starsi uczą się od dzieci, dzieci uczą się od rówieśników, powstaje pytanie kto będzie uczył dziennikarzy - wyraził obawę, zwracając uwagę na rolę dziennikarzy w kształtowaniu świadomości społecznej. Zarówno on, jak i Tomasz Lis ubolewali nad kondycją polskiej telewizji publicznej. - Sprawa telewizji publicznej nie jest sprawą telewizji, to kwestia przyszłości polskiej kultury. Oglądanie telewizji publicznej stojącej na wysokim poziomie wytwarzałoby swoisty pozytywny snobizm. Telewizja publiczna nie może kierować się wskaźnikami oglądalności - powiedział prof. Godzic. - Nie musi być ona elitarna, ale powinna pokazywać świat i wpływać na kształtowanie wzorców estetycznych - dodał Lis. - Potrzebujemy mniejszej, rzetelnej telewizji publicznej, która jeżeli naprawdę będzie pełnić swoją misję oferując wartościowe programy najwyższej jakości, nie będzie mieć kłopotów ze ściąganiem abonamentu - mówili zgodnym głosem uczestnicy dyskusji. Tomasz Lis opowiadał o problemach etycznych przed jakimi staje codziennie dziennikarz, który chce służyć prawdzie i ludziom. Wymienił kilka dziennikarskich "grzechów" - Nie możemy ulegać przełożonym, powinniśmy wykonywać ich polecenia, ale często trzeba walczyć o własne zdanie, umieć "iść na udry", upierać się przy prawdzie, umieć robić rzeczy niepoprawne i nie przejmować się etykietką osoby konfliktowej - stwierdził Lis. - Nie powinniśmy też trzymać z politykami, wystrzegać się krypto i autoreklamy, nie powinniśmy też uciekać w konferansjerstwo ani stawać się "showmanami". Dużym problemem jest obecnie uzależnienie ekonomiczne mediów od sponsorów i reklamodawców, przed wielkimi dylematami stają dziś nie tylko dziennikarze, ale również właściciele mediów elektronicznych czy wydawcy dzienników - dodał. Nie opłaca się być uczciwym dziennikarzem, ale nie można być dziennikarzem nieuczciwym, wtedy po prostu przestaje się nim być - podsumował Lis. Według dziennikarza i pisarza Jerzego Sosnowskiego, dziennikarz w swojej pracy staje przed nieustannymi dylematami. - Musi odpowiedzieć sobie na pytania z kim rozmawiać, o czym, za jaką cenę i jakim językiem. Odpowiedzi na te pytania nie są proste. Czy na przykład poruszać w radiu trudny temat księży, którzy współpracowali ze Służbą Bezpieczeństwa? Uruchomiłoby to na pewno "dyżurnych" antyklerykałów, byłoby podkopywaniem słabego autorytetu Kościoła, a prowadzący audycję naraziłby się zapewne na zarzut bycia masonem - mówił Sosnowski. Pojawiają się konflikty sumienia. Media powinny być przede wszystkim przestrzenią dialogu, błędem mediów jest często jego ograniczanie i rozmywanie. Dziennikarze mają pokusę ograniczania dialogu czy to przez zamienianie go w bełkot, czy to poprzez przyznawanie racji sobie. Pokusą dziennikarzy jest bycie niewyrazistym, w modzie nie jest opowiadanie się za tradycyjnymi wartościami, dziennikarze są niejednokrotnie żartobliwymi cynikami. Dziennikarz z powodu zmieniającego się kontekstu może stać się mimowolnym piewcą chaosu, to właśnie kontekst grozi bowiem zamianą mowy w bełkot - powiedział. Tekst o rodzinie może znaleźć się obok reklamy Playboya, rozmowa o języku polskim może zostać wyemitowana przed filmem "Psy" - mówił Sosnowski. - Dziennikarz pełni trudną rolę, powinien być bowiem zarazem pokupny i nieprzekupny, musi przyciągać uwagę widzów czy słuchaczy, ale jednocześnie powinien móc ze spokojnym sumieniem spojrzeć w lustro - powiedział. Nikt jednak nie zmusza nikogo do pracy w mediach, każdy dziennikarz źle czujący się w swojej roli powinien mieć tego świadomość - stwierdził Sosnowski. Dominikańska Szkoła Współczesności to cykl otwartych wykładów dotyczących wybranych zagadnień współczesnej humanistyki, organizowanych przez krakowskie Duszpasterstwo Akademickie "Beczka". W spotkaniach uczestniczą intelektualiści, duszpasterze i publicyści. Szkoła zainaugurowała swoją działalność w październiku. Kolejne spotkanie Dominikańskiej Szkoły Współczesności - ostatnie w semestrze zimowym - odbędzie się w sobotę 17 stycznia i będzie poświęcone demokracji.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.