Po 10 dniach aresztu chińskie władze uwolniły bp Juliusa Jia Zhiguo z Kościoła "podziemnego" - poinformowała włoska agencja AsiaNews. Wiadomość o uwolnieniu zatrzymanego hierarchy, wzbudziła radość wiernych w mieście Zhengding na północy Chin.
Aresztowanie 5 kwietnia 69-letniego biskupa z diecezji Shijizhuang potępiła Stolica Apostolska. - Jest to niedopuszczalne w państwie prawa, które głosi gwarancje "wolności religijnej" oraz "poszanowania i zachowywania praw człowieka" - oświadczył rzecznik Watykanu Joaquin Navarro-Valls. Podkreślił, że "po raz kolejny członek hierarchii katolickiej pozbawiony został wolności osobistej bez podania prawnego uzasadnienia" i przypomniał, że biskup spędził już w przeszłości w więzieniach dwadzieścia lat. Hierarcha, który nie miał zezwolenia władz, prowadził w mieście Wuqiu (250 km na południe od Pekinu) sierociniec dla niepełnosprawnych dzieci, porzuconych przez rodziny. W przeszłości biskup wielokrotnie trafiał do więzienia i tylko w ub.r. spędził tam ponad trzy miesiące. Już wcześniej żądano od niego zamknięcia prowadzonej przezeń placówki, ale biskup zawsze odmawiał. Liczbę katolików w rejonie Wuqiu ocenia się na 3-4 tysiące na ogólną liczbę ok. 10 mln katolików w Chinach, z których mniej więcej 8 mln należy do tzw. Kościoła "podziemnego", wiernego Papieżowi, ale nie uznawanego przez władze komunistyczne. Za organizację legalną uznają one jedynie kontrolowane przez siebie tzw. Patriotyczne Stowarzyszenie Katolików Chińskich, nie utrzymujące żadnych więzi z Watykanem.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.