Zatwierdzony przez Ministerstwo Oświaty Arabii Saudyjskiej nowy podręcznik dla sześciolatków w tym kraju uczy ich m.in. pogardy dla chrześcijaństwa i judaizmu.
Powołując się na londyński dziennik "The Guardian" media zachodnie podały, że książka ta ukazała się w ramach zrewidowanego programu szkolnego, który - jak oczekiwano - miał zostać "oczyszczony" z wszelkich treści antyzachodnich. Powodem podjęcia działań w tym kierunku były liczne skargi co światlejszych obywateli królestwa, iż swoista demonizacja Zachodu w miejscowych szkołach stała się niemal epidemią. Tymczasem w świeżo wydanym i zatwierdzonym podręczniki uczy się już najmłodsze dzieci, że "wszystkie religie, oprócz islamu, są kłamliwe", a w uwagach dla nauczycieli stwierdzono, że powinni oni "wyjaśnić to stanowisko". Instytut Saudyjski z siedzibą w Waszyngtonie, mający orientację proreformatorską, wydał oświadczenie, w którym podkreślił, iż podręcznik (którego tytuł angielski brzmi "Monotheism and Fiqh") głosi treści sprzeczne z Koranem. Według oświadczenia, "wpajanie Saudyjczykom przekonania, iż judaizm i chrześcijaństwo są błędnymi wierzeniami, pozostaje w jawnej sprzeczności z Koranem", przy czym przytoczono jedną z sur na potwierdzenie tego zdania. W ub.r. saudyjski minister spraw zagranicznych książę Saud al-Fajsal powiedział, że "w naszych szkołach nie ma miejsca na nienawiść, nietolerancję czy nastroje antyzachodnie". Osobistości oficjalne zapowiedziały, że rozpoczęto dwa programy pilotażowe na rzecz wypracowania nowych sposobów nauczania. Tymczasem według wspomnianego Instytutu Saudyjskiego, nie ma żadnych dowodów świadczących o istnieniu takich programów. Nowy program szkolny "ma nadal tych samych autorów i głosi te same idee", jak i poprzedni, tyle że wyrażone innym językiem. Głównym autorem programu wychowania religijnego w szkołach saudyjskich jest szejk Saleh al-Fawazan, znany z ekstremistycznych poglądów wahhabickich, głoszący m.in. istnienie niewolnictwa i przekonanie, że demokratyczne wybory parlamentarne są nie do pogodzenia z islamem.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.