Owacje, kwiaty, transparenty i słowa poparcia ofiarowali wierni księdzu Henrykowi Jankowskiemu.
Jego nazwisko - jak zaznaczył sam duchowny - pojawia się w prasowych spekulacjach związanych z postępowaniem prowadzonym przez prokuraturę w sprawie o molestowanie osoby nieletniej. Podczas mszy w bazylice św. Brygidy, tradycyjnie już odprawianej przez ks. Jankowskiego w intencji ojczyzny, rozwinięto transparent z wyrazami wsparcia dla gdańskiego prałata. W trakcie liturgii były oklaski, a na zakończenie kwiaty oraz słowa poparcia. Dwójkę dzieci przyniesiono do ołtarza, aby kapłan im pobłogosławił. W homilii prałat Jankowski przywoływał organizowane na całym świecie medialne kampanie przeciw kapłanom Kościoła katolickiego, mające zdyskredytować ich w oczach wiernych, albo zasiać ziarno wątpliwości. Pracę dziennikarzy porównał do "schematu procesów stalinowskich", podczas których to ofiara miała udowodnić, że jest niewinna. - Oświadczam, że nie poddam się nagonce, jaka ma w tej chwili miejsce i nie będę się poniżał do poziomu dziennikarskiego plugastwa - mówił na zakończenie homilii ks. Jankowski. - Nie będę komentował, nie będę tłumaczył i udowadniał, że nie jestem wielbłądem! - dodał. Po mszy tłum wiernych zgromadził się na dziedzińcu pod plebanią. Poparcia prałatowi udzielili m.in. Komitet Obrony Polskości, Kościoła i Księdza Prałata Jankowskiego, Stowarzyszenie Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym, obrońcy Stoczni Gdańskiej, Koło Kaszubów z Bawarii.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.