Największy zbiornik święconej wody na świecie?

Rzeczpospolita/a.

publikacja 13.08.2004 14:24

Jeszcze niedawno wydawało się, że Parafia świętego Jana Jerozolimskiego za Murami w Poznaniu jest bliska otrzymania od miasta odszkodowania za zabraną ziemię - informuje Rzeczpospolita.

Albin Borowicz nie miał szczęścia. W 1939 roku hitlerowcy odebrali mu dzierżawę i rozpoczęli budowę sztucznego zbiornika. Akwen powiększono w latach 50. - Tak powstało Jezioro Malta - tłumaczy ksiądz Królak. - Gdyby nie stawy rybne założone przez pana Borowicza, prawdopodobnie nie mielibyśmy w tym miejscu toru regatowego. O budowie toru zaczęto myśleć w latach 80. Poznański Ośrodek Sportu i Rekreacji zwrócił się z prośbą do ówczesnego proboszcza księdza Władysława Koperskiego o zgodę na prace przy pogłębieniu czaszy Jeziora Maltańskiego. Proboszcz zgody nie wyraził. "Przez szereg lat różne instytucje oraz kolejni użytkownicy nieruchomości eksploatowali ją, czerpiąc z niej dochody, bez zgody dotychczasowego właściciela, narażając probostwo na wysokie straty przez pozbawienia dochodów z tytułu własności" - odpisał ksiądz Koperski. I dalej dodał, że może się zgodzić "tylko pod warunkiem podpisania umowy dzierżawy na korzystanie z terenów przez was zajmowanych". Ksiądz Królak: - Umowy nie było, a mimo to i tak dokonywano modernizacji Malty. Miało być łatwiej Kiedy szesnaście lat temu ksiądz Królak objął po księdzu Koperskim czteroipółtysięczną parafię Jana Jerozolimskiego, czekało na niego rozporządzenie ministra sprawiedliwości: założyć nowe księgi wieczyste dla własności, które miały wpis sprzed 1947 roku. - Wtedy zobaczyłem, że grunty parafialne zajmuje Skarb Państwa i miasto - opowiada prałat. - I od początku mojego proboszczowania o nie walczę. O zwrot ziemi proboszcz Królak pertraktował najpierw z Andrzejem Wituskim, ostatnim peerelowskim prezydentem Poznania. - Rozmowy nie były łatwe i nie rozwiązały problemu - wspomina proboszcz. W ostatnią niedzielę maja 1990 roku w całej Polsce odbyły się pierwsze wolne wybory samorządowe. W Poznaniu większość miejsc w radzie miasta zdobyli kandydaci Komitetu Obywatelskiego związanego z "Solidarnością" i Kościołem. Ksiądz Królak: - Liczyłem, że zmieni się atmosfera w prowadzeniu rozmów. Koniecznie w cudzysłowie Wojciech Szczęsny Kaczmarek, pierwszy po wojnie demokratycznie wybrany prezydent Poznania, powiedział jasno: - Jak będę miał wyrok sądu, sprawę uregulujemy. - To poszedłem do sądu - tłumaczy prałat Królak. W połowie 1996 roku parafia wniosła pozew przeciwko miastu o odszkodowanie za bezumowne korzystanie z jej gruntu. Tymczasem Zarząd Miasta zwrócił się do Urzędu Rejonowego o zmianę zapisu w księgach wieczystych, powołując się na decyzje wywłaszczeniową z 1953 roku. Pozbawiała ona parafię tytułu własności. Parafia złożyła apelację i wygrała: sąd nie pozbawił jej własności. Również Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast w Warszawie wydał dekret unieważniający decyzję z 1953 roku.

Więcej na następnej stronie