Portret w gazecie

Dotychczas do prokuratury nie zgłosił się nikt, kto oskarżyłby prałata o pedofilię. W pociąg duchownego do dzieci nie wierzą również gdańscy księża, z którymi rozmawialiśmy - Gazeta Wyborcza zamieszcza obszerny "portret księdza Henryka Jankowskiego" zatytułowany "Prałat chce zaistnieć".

W tekście czytamy m. in.: Wielki człowiek wielkich czasów. W nowych czasach nie znaleźliśmy dla niego zajęcia, w którym mógłby się wyżyć - mówi o prałacie Lech Wałęsa. Arkadiusz Rybicki: Powiedziałem mu, że najdroższy mercedes może razić. Ksiądz na to: "Przecież wiesz, że nie lubię tandety" Ksiądz wolno schodzi po schodach, ciężko oddycha. Na chwilę staje w progu gabinetu. Nad framugą wisi jego ogromny, namalowany w 1983 r. portret: wyprostowany mężczyzna w sutannie do połowy przesłoniętej medalami. W drzwiach ten sam, o dwadzieścia lat starszy człowiek: z brzuszkiem, w bordowej, rozchełstanej bonżurce przepasanej aksamitnym sznurem, ze złotym łańcuchem na piersi. Tylko twarz taka sama jak ta z portretu, prawie niepostarzała. Ksiądz Henryk Jankowski zapada się w przysadzistym gdańskim krześle: - Ledwo wytrzymałem dzisiejsze kazanie. Tak krzyż boli, nie mogę stać... Za oknem schludny, brukowany dziedziniec zamknięty murem i ceglaną bryłą bazyliki św. Brygidy. Trzecie "ramię" dziedzińca to plebania - duży, stylizowany na pałacyk dom z elementami pruskiego muru. Ściany hallu obwieszone szablami, mieczykami, sztyletami, ryngrafami. W gabinecie portrety kościelnych dostojników i czarne gdańskie meble. Młody ministrant w bawełnianych spodenkach, białym T-shircie i plastikowych klapkach podaje na stół biszkopty i kawę. Dla księdza słabszą. 68-letni ksiądz od kilku lat uskarża się na dolegliwości wywołane cukrzycą, ma by-passy. Tej niedzieli musiał dać z siebie wszystko: w trakcie mszy przez blisko kwadrans ze swadą odpierał z ambony zarzut molestowania ministranta. - Na własnej skórze człowiek doświadcza tego, co można nazwać totalną wojną z Kościołem i polskością, w której metody walki są nieograniczone żadnymi normami i są najbardziej plugawe, zakłamane, budzące obrzydzenie! - grzmiał z ambony. - Nie słuchajcie kłamców, nie czytajcie gazet wroga! Napięcie budował głosem - na gesty brakowało już sił - a i tak kilkuset wiernych słuchało jak zaczarowani. Homilię nagrodzili owacją. Gorący temat Śledztwo w sprawie domniemanej pedofilii trwa już trzeci tydzień. W Trójmieście nie ma gorętszego tematu. Ludzie rozmawiają o księdzu w autobusach, w biurach, na plaży i w internecie. (...) Fakty są takie: 16-letni Sławomir R., syn kolejarza i zatrudnionej na plebanii pani do sprzątania, był ministrantem u księdza Jankowskiego od 2001 r. Z upływem czasu coraz mniej czasu spędzał w domu, coraz więcej na plebanii. Ksiądz wielokrotnie pozwalał mu u siebie nocować. Dawał chłopakowi pieniądze, kupował mu buty, ubrania, sprezentował telefon komórkowy. Inni ministranci też dostawali prezenty czy jeździli z księdzem do Rzymu, ale na takie "kieszonkowe" jak Sławek - kilkaset, czasem kilka tysięcy złotych miesięcznie - nie mogli liczyć. Rok temu chłopak sięgnął po narkotyki, przestał chodzić do szkoły. Jego matka poprosiła sąd rodzinny, żeby skierował syna na przymusowe leczenie. Podczas jednej z rozpraw powiedziała o molestowaniu seksualnym.

Więcej na następnej stronie
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12°C Czwartek
wieczór
9°C Piątek
noc
6°C Piątek
rano
14°C Piątek
dzień
wiecej »