W Berlinie zakończył się "Dzień Jezusa". Jest ekumeniczne spotkanie ewangelizacyjne, organizowane na całym świecie przez Wspólnoty Wolnych Chrześcijan.
Jego początki sięgają roku 1987, kiedy to w Londynie przeprowadzono po raz pierwszy "Marsz dla Jezusa". Wydarzenie ma charakter ekumeniczny. Kościół Katolicki w Berlinie reprezentują w tym wydarzeniu wspólnoty Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej (czyli Odnowy w Duchu Świętym). Kilkadziesiąt tysięcy przeważnie młodych ludzi z różnych regionów Niemiec przeszło główną ulicą Berlina - Unter den Liden w stronę Bramy Brandenburskiej, gdzie odbyło się uroczyste nabożeństwo ekumeniczne. Organizatorzy "Dnia Jezusa" w stolicy Niemiec świadomie wybrali datę 11 września. Pochód zatrzymał się w pobliżu ambasady Stanów Zjednoczonych, by w modlitwie uczcić ofiary terrorystycznego zamachu w Nowym Jorku sprzed trzech lat. Impreza, organizowana dotychczas głównie przez wspólnoty wolnych chrześcijan (nurt zielonoświątkowy), tym razem zyskała aprobatę dwóch największych Kościołów w Berlinie. Zarówno biskup Kościoła Ewangelickiego Wolfgang Huber, jak i katolicki arcybiskup tego miasta kard. Georg Sterzinsky wystosowali oficjalne pozdrowienia uczestnikom imprezy. Obok Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej, współorganizowała Dzień, obecne były także Wspólnota Błogosławieństw oraz przedstawiciele ruchów Chemin Neuf i Focolare. Program "Dnia Jezusa", obok wspólnych modlitw, przewidywał jeszcze kilka akcentów artystycznych. Pod hasłem "świętować. Modlić się. Działać" do późnego wieczora w centrum stolicy Niemiec odbyło się kilka koncertów, a w ramach ewangelizacji miasta rozdano 50 tysięcy kaset wideo z filmem "Jezus".
Blokady nałożone przez Jama’at Nusrat al-Islam wal-Muslimin.
Innym z zagrożeń jest zagospodarowanie emocji dla zysku z wykorzystaniem AI.
Od początku września USA przeprowadziły już 10 nalotów na statki i łodzie rzekomych przemytników.
Kraje V4, gdy występowały wspólnie, zawsze odnosiły sukces w UE.
Zdaniem gazety władca Kremla obawia się także zamachu stanu.