Senat nie skończył wczoraj prac nad ustawą o rejestrowanych związkach partnerskich - donosi Trybuna.
Nie ukrywają swojej sympatii dla senatorskich pomysłów gazeta relacjonuje: Podczas drugiego czytania projektu ustawy zgłoszono kilkadziesiąt poprawek. Zostaną rozpatrzone na kolejnym posiedzeniu, w połowie października. Wtedy też rozstrzygnie się, czy ustawa zostanie przyjęta i trafi do dalszych prac w Sejmie, czy też wyląduje w koszu. Podczas wczorajszej debaty senatorowie popierający ustawę, która umożliwi legalizację związków homoseksualnych, starli się z przedstawicielami narodowej prawicy głoszącymi, że homoseksualizm jest zboczeniem. Maria Szyszkowska z klubu Lewica Razem, grupującego senatorów SLD i UP, przekonywała, że ustawa nie ma nic wspólnego z grą polityczną: - Nie chodzi o zdobywanie głosów przed wyborami. Nie jest prawdą, że projekt zrównuje związki partnerskie z instytucją małżeństwa. Stanowiąc prawo nie możemy podlegać moralności wiary katolickiej. Jest wielu agnostyków, ateistów. Ta ustawa ma zapobiec zawieraniu przez osoby homoseksualne fikcyjnych małżeństw heteroseksualnych. Skoro publiczna telewizja i radio nie pomagają w tworzeniu społeczeństwa obywatelskiego, czyli zróżnicowanego światopoglądowo, musi to zrobić prawo. Nie przekonało to Kazimierza Jaworskiego, wybranego do Senatu 12 września w wyborach uzupełniających na Podkarpaciu z komitetu Dolina Strugu, popieranego w kampanii przez posła PiS Zbigniewa Wassermanna. - W Polsce są ważniejsze sprawy - wołał Jaworski. Apelował o "nieściąganie na Polskę bożego gniewu". Podobnie wypowiadał się Krzysztof Jurgiel (PiS): - To orientacja niezgodna z naturą. Legalne związki homoseksualne będą kpiną z rodziny. Jan Szafraniec (LPR) złożył wniosek o odrzucenie projektu ustawy. - Tolerancja dla homoseksualisty nie może się przekształcić w aprobatę, bo stałaby się wzorem, legalizacją moralnego nieporządku. Deprecjacji podstawowych wartości - mówił. - To zboczenie w sferze seksualności co do osoby i co do sposobu zaspokajania popędu seksualnego. Homoseksualiści nie są w stanie spłodzić potomstwa, a dzieci w takich związkach ulegają deprawacji - dodał. - Boicie się, że dziecko będzie deprawowane. Od ilu lat obserwujemy w heteroseksualnych rodzinach córki gwałcone przez ojców - ripostowała Zdzisława Janowska (Lewica Razem).
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.