Dwie uczennice gimnazjum w Mulhouse we wschodniej Francji zostały usunięte ze szkoły. Była to kara za noszenie przez nie islamskich chust - poinformowało Życie Warszawy.
Taką decyzję wydała rada dyscyplinarna gimnazjum na mocy ustawy o laickości szkół publicznych. Francja jako pierwszy europejski kraj wprowadziła na początku tego roku szkolnego zakaz noszenia jakichkolwiek symboli religijnych. Wtedy to niemal przez cały kraj przetoczyły się liczne demonstracje. A protestowali głównie muzułmanie, których mieszka w tym kraju kilka milionów. Ich zdaniem, taki zakaz to zamach na ich religijne uczucia. Władze jednak twardo powtarzały od początku, że nie ustąpią ani na krok. Nie ustąpiły nawet i wtedy, gdy w ręce irackich terrorystów dwa miesiące temu wpadło dwóch francuskich dziennikarzy. Za ich uwolnienie bojówkarze domagali się między innymi uchylenia zakazu noszenia chust przez muzułmanki. W Mulhouse próba sił trwała od kilku tygodni. Wspomniane dziewczyny od początku tego roku szkolnego, mimo licznych nacisków ze strony nauczycieli, przychodziły na lekcje w chustach. - Na nic zdały się nasze perswazje i spotkania z ich rodzicami. Nie mieliśmy w końcu innego wyjścia, jak zastosować z całą surowością przepisy ustawy - wyjaśniał decyzję swej placówki dyrektor gimnazjum Michelle Feder-Cunin. Rodziny obu wyrzuconych gimnazjalistek zapowiedziały, że odwołają się od tej decyzji do wyższych władz oświatowych. Władze już teraz zapowiedziały: nie ustąpimy ani na krok. Z badań wynika, że w obronie wyrzuconych dziewczyn nie należy spodziewać się większych protestów.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.