Reklama

A jednak po nich coś zostanie

1 listopada wspominamy tych, których już nie zobaczymy - napisało Słowo Polskie Gazeta Wrocławska.

Reklama

Ostatni reportaż Gdyby wiedział, że ta dziennikarska misja będzie kosztowała go życie, czy Waldemar Milewicz wybrałby się na ten materiał? Przez ostatnie lata był zawsze tam, gdzie świszczały kule. Pracował w dotkniętych wojnami i katastrofami zakątkach świata - w Bośni, Czeczenii, Kosowie, Abchazji, Ruandzie, Kambodży, Somalii, Etiopii. Dla niego świat był tak samo zawsze dziwny, jak dla Czesława Niemena, dlatego słowa tego artysty były tytułem jego wojennego, telewizyjnego programu. Jego samochód ostrzelano w pobliżu Bagdadu. Wraz z Milewiczem zginął algierski współpracownik TVP Mounir Bouamrane. Najgorsze, że to nie koniec listy niepotrzebnych, jak sama iracka wojna, śmierci. Ostatnia służba 6 listopada 2003 roku zginął na tej wojnie pierwszy polski żołnierz, 44-letni mjr Hieronim Kupczyk, śmiertelnie postrzelony przez nieznanych sprawców. 22 grudnia kolejna ofiara – st. szer. Gerard Wasilewski, który zginął na skutek tragicznego wypadku przy czyszczeniu broni. Pół roku później, na początku maja, w wybuchu miny pułapki śmierć poniósł kpt. Sławomir Stróżak. W tym samym dniu w wypadku samochodowym stracił życie st. chor. Marek Krajewski. W następnym miesiącu największą ofiarę złożyli podczas ostrzału moździerzowego st. kapral Tomasz Krygiel i st. szer. Andrzej Zielke. W lipcu znów tragiczne wieści z Iraku – śmierć kaprala nadterminowego Marcina Rutkowskiego, który stał się ofiarą eksplozji miny pułapki podczas patrolu w okolicy Hili. W sierpniu giną st. szer. nadterminowy Grzegorz Rusinek i szer. nadterminowy Sylwester Kutrzyk. We wrześniu – podp. Piotr Mazurek, podp. Daniel Różyński i st. szer. nadterminowy Grzegorz Nosek zginęli w ataku na patrol saperski niedaleko miejscowości Maszu koło Obozu Babilon. I ta lista zamknie się definitywnie dopiero wtedy, kiedy polskie wojska wrócą z irackiej wojny. Nasz profesor Był legendą wrocławskiej filologii, jednym ze szlachetniejszych ludzi. Miał piękną duszę, mężne serce i ogromne poczucie humoru. Z przekonaniem o tym, że przyszło im się spotkać z osobą wielkiego formatu, opuszczały UniwersytetWrocławski kolejne pokolenia polonistów. Profesor Czesław Hernas był dyrektorem Instytutu Filologii Polskiej od 1971 roku, w 1985 pozbawiono go tej funkcji. Niejednego studenta wybronił od wilczego biletu z uczelni, wielu wybił z głowy niedojrzałe, niebezpieczne plany. A oprócz tego był wybitnym historykiem literatury, znawcą polskiego baroku i folkloru.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Poniedziałek
dzień
3°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
2°C Wtorek
rano
wiecej »

Reklama