Znaczenie, jakie dla początków ewangelizacji naszego kraju mieli święci Benedykt z Benewentu i jego czterej towarzysze, przypomniał Jan Paweł II w liście do kardynała Zenona Grocholewskiego.
Papież mianował prefekta Kongregacji do spraw Wychowania Katolickiego swoim specjalnym wysłannikiem na dwudniowe uroczystości ku czci tych świętych, które rozpoczną się w Benewencie koło Neapolu 13 listopada. Zakończą one obchody tysiąclecia ich męczeńskiej śmierci, trwające już od wielu miesięcy we Włoszech i w Polsce. W swoim liście ojciec święty wskazał na wdzięczność, jaką nasz kraj winien jest tym pięciu męczennikom. Ofiarą swego życia przypieczętowali oni dzieło ewangelizacji Polski, prowadzone wcześniej przez świętego Wojciecha. Święci Benedykt, Jan, Mateusz, Izaak i Krystyn ponieśli śmierć w nocy z 10/11 listopada 1003 roku. Zostali napadnięci w swej pustelni na terenie Wielkopolski, gdzie prowadzili życie mnisze i przygotowywali się do pracy misyjnej. Benedykt pochodził z Benewentu, a Jan z Wenecji. Byli uczniami świętego Romualda, przyszłego założyciela kamedułów, który wysłał ich jako misjonarzy do Polski. Mateusz, Izaak i Krystyn byli Polakami, którzy dołączyli do włoskich mnichów, prowadząc z nimi życie zakonne w leśnej pustelni.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.