Włoska telewizja publiczna RAI od pół wieku transmituje Mszę św. Po raz pierwszy nadano ją 24 grudnia 1954 r.
Była to transmisja Pasterki zkościoła San Gottardo w Mediolanie. Od tego czasu kamery telewizyjne instalowano już w ponad trzech tysiącach włoskich kościołów. Wyznaczony w styczniu br. przez konferencję biskupów na koordynatora transmisji, ks. Antonio Ammirati wspominając to wydarzenie w rozmowie z dziennikiem włoskich biskupów "Avvenire" powiedział, że zgłoszenia, jakie napływają do RAI "wystarczą na najbliższe pięć lat". Ks. Ammirati przypomina, że parafie-kandydatki spełnić muszą pewne warunki: na przykład kościół musi być wystarczająca duży, by pomieścić nie tylko ekipę telewizyjną, ale również wiernych; musi przedstawiać sobą jakąś wartość jako budynek, posiadać dzieła sztuki itp. O znaczeniu transmisji Mszy św. mówił Pius XII, kiedy jako pierwszy papież pojawił się na ekranach telewizorów w uroczystość Zesłania Ducha Świętego: "Błogosławimy najbardziej fascynujący środek przekazu, za to, że jak żaden inny łączy ludzi". Wyraził też wtedy nadzieję, że "telewizja umożliwi obecność w kościele chorych czy tych, którzy nie mogą wyjść z domu, ponieważ przeniesie ich do kościoła". Kiedy RAI zaczynał transmisje Mszy św., tylko 5 procent Włochów miało w domu telewizor. Dzisiaj osoby biorące w niej udział za pośrednictwem telewizji stanowią 30% całej widowni w czasie transmisji.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.