Nieuleczalnie chorzy pacjenci w Wielkiej Brytanii będą mogli w przyszłości sami decydować o kontynuacji swego leczenia.
Po burzliwych obradach Izba Niższa brytyjskiego parlamentu uchwaliła 14 grudnia odpowiednią ustawę w tej sprawie. Według informacji prasy brytyjskiej z 15 grudnia, decyzję podjęto dopiero po telefonicznej konsultacji premiera Tony'ego Blaira z Kościołem katolickim. Ustawa wymaga jeszcze zatwierdzenia przez Izbę Wyższą. Na mocy nowej ustawy, pacjent może ustanowić swojego krewnego lub innego pełnomocnika prawnego na wypadek, jeśli sam nie będzie już w stanie podjąć decyzji. Taka "decyzja wyrażona z wyprzedzeniem" ważna jest również dla sądu w przypadku, gdy pacjent nie jest już w stanie wyrazić jej osobiście. Przeciwko ustawie protestowali posłowie konserwatywni i przedstawiciele Kościołów. Ich zdaniem, może ona "wprowadzić tylnymi drzwiami eutanazję".Brytyjskie dzienniki "Daily Telegraph" i "Guardian" poinformowały 15 grudnia, że Blair i kanclerz Izby Lordów lord Falconer uratowali przegłosowanie ustawy konsultacjami z biskupami katolickimi. Według tych informacji, premier przyrzekł kardynałowi Cormac Murphy O'Connor z Westminsteru, że nowa regulacja będzie stosowana "w najlepszym interesie pacjentów". Lord Falconer natomiast zapewnił arcybiskupa Cardiff, Petera Smitha, że ustawa "nie sankcjonuje decyzji, której motywem byłoby zabijanie" .
Chodzi o zawieszenie broni w Strefie Gazy i uwolnienie izraelskich zakładników.
W pierwszej grupie 127 zwolnionych miało być ok 50 dysydentów.
Temu służy Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, bo jest zachętą do dialogu.