22 proc. Polaków uważa, że w niedziele i święta sklepy powinny być zamknięte, 38 proc. jest zdania, że niedzielny handel powinien być bardzo ograniczony - poinformowało Życie Warszawy.
Ankieterzy CBOS zapytali: Czy Pani(a) zdaniem w niedziele i święta sklepy powinny być - zamknięte - odpowiedziało 22 proc. badanych, otwarte, ale krócej, np. od 3 do 5 godzin - odpowiedziało 38 proc., otwarte tak długo jak obecnie - odpowiedziało 35 proc. badanych, trudno powiedzieć - oceniło 5 proc. pytanych. - Z jednej strony mamy do czynienia z wyraźnymi deklaracjami Polaków popierającymi wprowadzenie ograniczeń w handlu lub jego całkowite zakazanie w niedziele i święta, z drugiej jednak co tydzień w weekendy centra handlowe mają najwięcej klientów - ocenia Janusz Durlik, zastępca dyrektora CBOS. - To swoiste rozdwojenie jest spowodowane między innymi postawą Kościoła, który jest przeciw niedzielnemu handlowi, a którego opinia ma duży wpływ na wielu Polaków. Polacy deklarują sądy zgodne z postawą Kościoła, ale w głębi duszy lubią igrzyska handlowe i wizyty w hipermarketach. I nie sądzę, by się to kiedykolwiek zmieniło - dodaje Janusz Durlik. Choć, jak pokazują najnowsze badania, przeciwników handlu w dni wolne od pracy jest więcej niż jego zwolenników, to i tak miliony z nas odwiedzają w niedziele centra handlowe i wydają pieniądze na konkretne zakupy. W niedziele i święta najczęściej kupujemy papierosy, alkohole i słodycze (90 proc. Polaków), środki czystości (28 proc.) i kosmetyki (23 proc.). Zdarza nam się jednak kupować także sprzęt AGD, RTV i meble. Najrzadziej - artykuły papiernicze, książki, płyty i filmy. Stosunkowo rzadko jesteśmy skłonni nabywać w dni wolne od pracy odzież, bieliznę i buty.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.