Reklama

Francja: Rząd kształci imamów

Jedna trzecia imamów, muzułmańskich duchownych, nie mówi po francusku - alarmuje francuski minister spraw wewnętrznych. Rząd bierze się za ich dokształcanie - informuje Gazeta Wyborcza.

Reklama

Niektórym płaci rząd algierski, garstce innych - marokański, ale większość imamów utrzymują wierni. Nic dziwnego, że z wdzięcznością przyjmują datki od bogatych fundacji charytatywnych naftowych szejkatów czy Arabii Saudyjskiej. Wiadomo, że część tych funduszy finansuje terroryzm i że laicka administracja niechcąca się mieszać do życia wspólnot religijnych nie ma nad nimi kontroli. To ma ulec zmianie. Villepin mówi o zacieśnieniu kontroli nad mniejszością muzułmańską, o walce z fundamentalizmem i jednocześnie starać się o powstanie "umiarkowanej francuskiej odmiany islamu", która respektuje prawa człowieka i zasady republikańskie. W każdym z 22 regionów Francji ustanowione zostaną wkrótce zespoły policyjne do śledzenia radykalnych kaznodziejów muzułmańskich i meczetów. Będą też miały na oku muzułmańskie restauracje, księgarnie, rzeźników halal i centra, z których imigranci dzwonią tanio za granicę, a które są często skrzynkami kontaktowymi ekstremistów. Pierwszy taki działa już w Paryżu. Dotąd przesłuchał 1000 osób i doprowadził do deportacji 14 fundamentalistów, w tym siedmiu imamów. Meczetów we Francji jest dziś 1685, ekstremistyczne stanowią niewielką ich część, ok. 20. O tym, że kształcenie imamów po europejsku może się okazać trudne, świadczą doświadczenia Europejskiego Instytut Nauk Humanistycznych. Pod tą nazwą kryje się arabski instytut teologiczny prowadzony od lat 90. w Burgundii. W zamku wśród winnic 180 studentów, obywateli francuskich i cudzoziemców, studiuje Koran. Czesne wynosi 2000 euro rocznie. Wykłady w St Leger de Fougeret, gdzie wcześniej mieściła się szkoła biznesu, są jednak prowadzone po arabsku, języku Koranu. Język kształcenia imamów i wygłaszania kazań to pierwsza sprawa, o którą rząd i muzułmanie mogą się pokłócić. Rząd chce, by imamowie nauczali po francusku. Studentom pomysł się nie podoba. "Chcę uczyć arabskiego, bo to wynika z mojej religii, a arabski jest językiem Raju - mówi 19-letnia Hadżar, francuska Arabka. - Nie sądzę, by imami powinni wygłaszać kazania po francusku. Arabski jest bardzo skomplikowany, to język Koranu, w tłumaczeniu to już nie to samo". Sporna będzie i kwestia funduszy. ST Leger ufundowano z pieniędzy saudyjskich, choć jego dyrektor Zuhair Mahmood twierdzi, że dziś sponsorami są muzułmanie z Europy.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
4°C Poniedziałek
rano
9°C Poniedziałek
dzień
10°C Poniedziałek
wieczór
6°C Wtorek
noc
wiecej »

Reklama