4 chrześcijan i jeden muzułmanin zginęło ubiegłej nocy w strzelaninie na peryferiach Kairu.
Przyczyną tragedii były obelgi pod adresem chrześcijan, jakie powypisywali na murach młodociani muzułmanie. Stało się to zarzewiem sporów między chrześcijanami i muzułmanami. W pewnym momencie wywiązała się strzelanina. 5 osób zginęło, 8 zostało rannych. Podłożono również ogień pod miejscowy kościół. Policja, która za reżimu Mubaraka, dość skutecznie chroniła 10-procentowej mniejszości chrześcijańskiej, przybyła na miejsce dopiero kilka godzin po zakończeniu konfliktu.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.