Papież po tragedii w Iraku

W telegramie do szefa włoskiego rządu Papież gratuluje mu powodzenia operacji uwolnienia dziennikarki, uprowadzonej 4 lutego br. w Bagdadzie, jednocześnie zapewnia o bólu, z jakim przyjął wiadomość o tragicznej śmierci oficera służb specjalnych. Jan Paweł II nazywa go "wiernym i bohaterskim służebnikiem państwa, który w pełnieniu powierzonej sobie delikatnej misji nie zawahał się poświęcić własnego życia". Papież modli się za pozostałych rannych - dwóch funkcjonariuszy i byłej porwanej, ugodzonej w lewe ramię tą samą kulą, która zabiła jej wybawcę - i udziela wszystkim swego błogosławieństwa. W telegramie do ks. Maurizia Calipariego, pracującego w Papieskiej Akademii Życia, Ojciec Święty wyraża "podziw dla heroicznego gestu" jego brata, podyktowanego, jak podkreśla, "poczuciem obowiązku i chrześcijańskiej miłości", zapewnia o duchowej bliskości z najbliższymi ("szczególnie matką") i zapewnia o pamięci podczas mszy świętej. Nicola Calipari zginął w drodze z Giulianą Sgreną na lotnisko w Bagdadzie, Wiozący ich samochód został z niewyjaśnionych dotąd przyczyn ostrzelany przez amerykański patrol wojskowy. Oficer wywiadu własnym ciałem natychmiast zasłonił dziennikarkę. Ranni zostali też dwaj inni funkcjonariusze SISMI.