Moskwa - w odpowiedzi na nałożenie w piątek przez Waszyngton sankcji wizowych i zamrożenie aktywów 18 obywateli Rosji oskarżonych o brutalne łamanie praw człowieka - w sobotę wprowadziła podobne restrykcje wobec 18 obywateli USA.
Poinformował o tym rzecznik MSZ Federacji Rosyjskiej Aleksandr Łukaszewicz, który piątkowe posunięcie administracji Stanów Zjednoczonych określił jako "nieprzyjazny krok".
"Pod presją rusofobicznych nastrojów członków Kongresu USA zadano silny cios dwustronnym stosunkom i wzajemnemu zaufaniu" - oświadczył Łukaszewicz, komentując decyzję Waszyngtonu.
"Jest oczywiste, że nie pozostawiliśmy tego bez odpowiedzi i że na ingerencję w nasze sprawy wewnętrzne zareagowaliśmy w należyty sposób" - oznajmił, dodając, że na stronie internetowej MSZ FR umieszczone zostały nazwiska Amerykanów, którym zakazano wjazdu na rosyjskie terytorium.
Rzecznik wyjaśnił, że na rosyjskiej liście "znalazły się przede wszystkim osoby, które przyczyniły się do legalizacji tortur i bezterminowego przetrzymywania więźniów w więzieniu specjalnym Guantanamo, a także do aresztowań i porwań rosyjskich obywateli w krajach trzecich, zamachów na ich życie i zdrowie".
Amerykańskie sankcje są konsekwencją przyjętej w grudniu ubiegłego roku przez Kongres tzw. ustawy Magnitskiego, nazwanej tak na cześć zmarłego w 2009 roku w moskiewskim więzieniu Siergieja Magnitskiego, prawnika zaangażowanego w walkę z korupcją w Rosji.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.