O radę i współpracę poprosił Benedykt XVI kardynałów podczas spotkania z nimi w Sali Klementyńskiej Pałacu Apostolskiego.
Przemówienie nowego Papieża do Kolegium Kardynalskiego odebrano jako zapowiedź większej kolegialności w rządzeniu Kościołem. Publikujemy cały tekst tego przemówienia: Czcigodni bracia kardynałowie! 1. Spotykając was także dzisiaj chciałbym podzielić się z wami, w sposób prosty i po bratersku, stanem ducha, jaki mi towarzyszy w tych dniach. Do intensywnych przeżyć związanych ze śmiercią mego czcigodnego poprzednika Jana Pawła II a następnie w czasie konklawe, a zwłaszcza dotyczących jego zakończenia, dołączają się głęboka potrzeba ciszy oraz dwa uzupełniające się wzajemnie uczucia: płynące z serca żywe pragnienie wdzięczności i poczucie ludzkiej bezsilności wobec wielkiego zadania, jakie mnie czeka. Przede wszystkim wdzięczność. Poczuwam się w pierwszej kolejności do obowiązku podziękowania Bogu, który - mimo mej ludzkiej słabości, wybrał mnie na Następcę Apostoła Piotra i powierzył mi zadanie rządzenia i kierowania Kościołem, aby był on sakramentem jedności całego rodzaju ludzkiego (por. Lumen gentium, 1). Mamy pewność, że to przedwieczny Pasterz prowadzi mocą swego Ducha swoją trzodę, zapewniając jej, w każdym czasie, wybranych przez siebie Pasterzy. W tych dniach lud chrześcijański zanosił chóralną modlitwę za nowego Papieża i zaprawdę poruszające było pierwsze spotkanie z wiernymi przedwczoraj wieczorem na Placu św. Piotra: wszystkim, Biskupom, kapłanom, zakonnikom i zakonnicom, młodym i starym, dziękuję jak najserdeczniej za tę ich duchową solidarność. 2. Czuję się w obowiązku gorąco podziękować każdemu z was, czcigodni Bracia, poczynając od Księdza Kardynała Angelo Sodano, który - wyrażając wspólne uczucia - skierował do mnie pełne uczucia słowa i serdeczne życzenia. Dziękuje też Księdzu Kardynałowi kamerlingowi Eduardo Martínezowi Somalo za wielkoduszną posługę, oddaną w tej delikatnej fazie przejściowej. Moją szczerą wdzięcznością pragnę objąć wszystkich członków Kolegium Kardynalskiego za czynną współpracę okazaną w kierowaniu Kościołem podczas sediswakancji. Szczególnie gorąco chciałbym pozdrowić tych Kardynałów, którzy ze względu na wiek lub chorobę nie wzięli udział w konklawe. Każdemu wdzięczny jestem za przykład, jaki dali swoją gotowością i braterską wspólnotą, jak również za ich intensywną modlitwę, będącą zarazem przejawem wiernej miłości do Kościoła, Oblubienicy Chrystusa. Nie mogę też nie skierować szczerego podziękowania do tych, którzy na różny sposób współpracowali przy organizacji i przebiegu konklawe, pomagając wielorako Kardynałom przeżyć jak najbezpieczniej i spokojny te dni, brzemienne w odpowiedzialność.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.