Dwadzieścia lat temu abp Henryk Gulbinowicz i abp Andrzej Maria Deskur otrzymali z rąk Jana Pawła II birety kardynalskie.
W uznaniu swych zasług 5 marca 2004 roku otrzymał tytuł honorowego Dolnoślązaka. Był on pierwszą osobą wyróżnioną takim odznaczeniem. W uzasadnieniu radni napisali między innymi, że "metropolita wrocławski swoją pracą i postawą przyczynia się do budowania i kształtowania tożsamości regionalnej". Znany jest także ze współpracy z przedstawicielami innych wyznań. - Zawsze szukałem tego, co łączy a nie tego, co dzieli - zaznacza kardynał. Za jego rządów archidiecezją dwukrotnie odbyło się Europejskie Spotkanie Młodych organizowane przez ekumeniczną wspólnotę z Taizé. Wrocław był też świadkiem dwukrotnej wizyty Papieża Jana Pawła II, tu odbył się 46. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny, a w tym roku gościła Rada Konferencji Episkopatów Europy. Kardynał słynie też z poczucia humoru. Gdy w 2001 roku odbierał order uśmiechu, zgodnie z orderowym zwyczajem wychylił kielich cytrynowego soku i śpiewał piosenki, m.in. "Śmierć bladej twarzy, niech się usmaży. Czy w sutannie, czy w habicie, niech się smaży znakomicie". Dzieci ze świdnickiego Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci Chorych "Serce" wnioskując do kapituły o przyznanie kardynałowi dziecięcego odznaczenia napisały, że jest "człowiekiem, który otacza dzieci wielką opieką, nigdy nie zapomina o podopiecznych Centrum Przyjaźni Dziecięcej w Świdnicy i Żarowie. Jest też wielkim przyjacielem dzieci chorych na nowotwory. Mówimy o Nim - ksiądz Gulbi - tak z przyjaźni zdrobniale". Kard. Gulbinowicz urodził się 17 października 1923 roku w rodzinie Antoniego i Walerii w Szukiszkach. Szkołę podstawową i jezuickie gimnazjum ukończył w Wilnie. Pod koniec wojny, w 1944 roku wstąpił do Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Wilnie, i już jako kleryk w lipcu 1945 roku zdawał - opóźnioną z powodu działań wojennych - maturę. Gdy po wojnie władze radzieckie zlikwidowały wileńskie seminarium duchowne, alumn Gulbinowicz przeniósł się do Białegostoku, gdzie ukończył tamtejsze Wyższe Seminarium Duchowne i 18 czerwca 1950 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk abp. Romualda Jałbrzykowskiego. Na pierwszą parafię trafił do Szudziałowa (koło Puszczy Knyszyńskiej), gdzie przez rok był wikariuszem.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.