Kościoły katolicki i prawosławny na Ukrainie wystąpiły wspólnie przeciwko wprowadzeniu przez państwo lekcji etyki - podał Nasz Dziennik.
Wskazują one, że ta propozycja władz, które chcą za pomocą tego przedmiotu wprowadzić propagandę edukacji seksualnej, prowadzi do demoralizacji dzieci. Ministerstwo Oświaty Ukrainy od września następnego roku szkolnego chce wprowadzić do szkół podstawowych i średnich przedmiot etyka. Jego nauczanie - jak wskazują Kościoły - "jest obrażające dla chrześcijan, rujnuje chrześcijańskie zasady wychowania, a w pierwszym rzędzie wydaje się być programowym i systematycznym niszczeniem dzieci i ich demoralizacją" - poinformowało Radio Watykańskie. Takie właśnie stanowisko zaprezentowali niedawno przedstawiciele Kościoła katolickiego obydwu obrządków oraz Kościołów prawosławnych Patriarchatu Moskiewskiego i Kijowskiego na spotkaniu regionalnej Rady do spraw Etyki i Wychowania Chrześcijańskiego z przedstawicielami państwowymi i oświatowymi we Lwowie. Szczególnie nie do przyjęcia z punktu widzenia chrześcijańskiego jest proponowany przez państwo podręcznik "Etyka" dla dzieci 5-6 klasy szkoły podstawowej. Proponuje się w nim uczenie "bezpiecznego seksu" już w szóstej klasie. Autorzy deklaracji zaproponowali włączenie w następnym roku szkolnym do szkół przedmiotu etyka chrześcijańska, zamiast etyki proponowanej przez władze, w tych 3 województwach, których rady postanowiły wprowadzić taki demoralizujący przedmiot. Są to województwa: iwanofrankowskie, lwowskie oraz tarnopolskie. Demoralizująca propozycja ukraińskiego ministerstwa jest najprawdopodobniej efektem wpływu libertyńskich środowisk zachodnich na nowe władze Ukrainy. Gdy walczyły one w ub.r. o przejęcie władzy podczas tzw. pomarańczowej rewolucji, otrzymały wsparcie, także finansowe, m.in. ze strony fundacji amerykańskiego spekulanta George'a Sorosa, który już wcześniej za jej pomocą prowadził specjalne programy. Ich celem było m.in. propagowanie edukacji seksualnej. Teraz administracja prezydenta Wiktora Juszczenki może spłacać w ten sposób "długi" wobec tych środowisk.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.