Ujawniona we wtorek obietnica Watykanu, że na terenie Rosji nie będzie struktur Kościoła greckokatolickiego cieszy prawosławnych. Niekoniecznie jednak przybliża pojednanie między Cerkwią a Kościołem katolickim - stwierdza Gazeta Wyborcza.
Pierwsze ekumeniczne kroki Benedykta XVI skierowane są w stronę rosyjskiej Cerkwi. Słowo "dialog" nie działa jednak jak magiczna różdżka, która zneutralizuje nawarstwione od wieków urazy. Dopóki obie strony nie przestaną rozmijać się w definicjach fundamentalnych spraw, niewiele się tu zmieni. Papież szybko rozpoczął swoją Ostpolitik. 21 czerwca przewodniczący Papieskiej Rady ds. Jedności Chrześcijan kard. Walter Kasper pojechał z wizytą do Moskwy. Zaraz po przylocie Kasper stwierdził z optymizmem, że „w ostatnim czasie stosunki katolicko-prawosławne znacznie się poprawiły, gdyż same Kościoły są sobie bardzo bliskie”. Program wizyty nie przewidywał jednak spotkania z Aleksym II, patriarchą Moskwy i Wszechrusi. Na pytanie, dlaczego, niemiecki kardynał odpowiadał dyplomatycznie, że celem wizyty są tylko ustalenia techniczne i zarysowanie planu wspólnych działań. Można jednak zastanawiać się, czy patriarcha życzyłby sobie rozmowy z wysłannikiem z Watykanu? Siostrzany duch Zapytany o sprawy Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, który zachowując obrządek wschodni uznaje zwierzchnictwo papieża, Kasper odparł, że "w tej sprawie nowy papież zajmuje to samo stanowisko co Jan Paweł II". "Będziemy dyskutować nie o Ukraińcach, ale o tym, co Stolica Apostolska i Rosyjska Cerkiew mogą razem uczynić w Europie i dla Europy w celu obrony wartości chrześcijańskich" - podkreślił. Inaczej dyskusję wyobrażał sobie metropolita Cyryl odpowiadający w Cerkwi za kontakty zewnętrzne. Oznajmił, że Kościół prawosławny jest przeciwny planowanemu przeniesieniu siedziby ukraińskich grekokatolików ze Lwowa do Kijowa i wymienianiu Kijowa w tytule zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego. Jego zdaniem mogłoby to zrodzić poważne przeszkody w kontaktach prawosławno-katolickich. Obecna sytuacja kościoła greckokatolickiego ma zarówno przeszłość polityczną, jak i teologiczną. Ta pierwsza to choćby cichy pakt między Stalinem a Cerkwią o zniszczeniu Kościoła unickiego. A także pseudosynod lwowski z 1946 r. inkorporujący grekokatolików do Cerkwi rosyjskiej. W porządku politycznym, choć znacznie go przekraczając, działał też nieugięty kardynał Josyf Slipyj - unicki metropolita Lwowa, który prześladowany przez władze radzieckie spędził w więzieniach i obozach pracy na Syberii 18 lat. Przeszłość teologiczna sięga unii brzeskiej z 1596 r. Ks. Wacław Hryniewicz, znawca tematyki ekumenicznej, przypomina, że powstanie w jej wyniku katolickiego obrządku wschodniego było następstwem odejścia od ducha Kościołów siostrzanych, a co za tym idzie powątpiewania w ważność sakramentów innego Kościoła. W Kościele katolickim dominowało przekonanie, że jedyną drogą do zbawienia jest uznanie zwierzchnictwa następcy Piotra. W praktyce chodziło o wymuszenie jedności z Kościołem łacińskim. Dlatego też argumenty wyznawców prawosławia nie powinny być - w porządku teologicznym - pomijane.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.