Rotfeld: Nie islam jest zagrożeniem

Gazeta Wyborcza/TOK FM/a.

publikacja 14.07.2005 11:12

- Skrajne i agresywne grupy izolowane również w środowisku świata muzułmańskiego, ale wpływowe, ponieważ motywowane bardzo silną ideologią próbują wykorzystać islam, jako swego rodzaju instrument - powiedział minister spraw zagranicznych Adam Rotfeld w "Poranku w Radiu TOK FM".

Adam Rotfeld: Z natury rzeczy kiedy mówimy na temat, jakie jest podłoże tych aktów terrorystycznych to mówimy świat islamu. Trzeba powiedzieć, że świat islamu jest ogromny, złożony, zróżnicowany. Co więcej, islam jako religia był jedną z najbardziej tolerancyjnych religii świata i do XII-XIV wieku w istocie rzeczy, Hiszpania jest na przykład tego dowodem, że islam nie tylko tolerował chrześcijaństwo i judaizm, ale bardzo ściśle współpracował. Katarzyna Kolenda-Zaleska: Współistnienie. Adam Rotfeld: Współistnienie było rzeczywiście idealne, optymalne. Otóż, to nie islam jest zagrożeniem. To jest, przez. I w istocie rzeczy, jak dotrzeć do tych środowisk, jak je spenetrować i sparaliżować, żeby one nie podejmowały tego typu aktów, to jest bardzo poważne wyzwanie. Pani wspomniała sprawę Iraku. Uważa się, że gdyby nie było interwencji amerykańskiej w Iraku, gdyby nie było konfliktu izraelsko-palestyńskiego, nie doszłoby do tego, do czego doszło. Pamiętajmy, że atak przeciwko Stanom Zjednoczonym 11 września... Katarzyna Kolenda-Zaleska: Był wcześniej. Adam Rotfeld: Był na dwa lata przed amerykańską interwencją. Innymi słowy, mam wrażenie, że w naszym świecie, który jest bardzo tolerancyjny, społeczeństwa obywatelskie są otwarte, demokratyczne, życzliwe dla ludzi, istnieje taka tendencja, żeby zrozumieć przeciwnika i starać się wyjaśnić jego motywy. Jest bardzo wielu, którzy twierdzą, że wystarczyłoby podnieść stopę życiową, zwiększyć poziom edukacji w tych krajach, promować wartości świata zachodniego i w ten sposób zapobiec. To jest prawda, pod warunkiem, że mielibyśmy do czynienia z przeciwnikiem racjonalnym. Ale wracam do tego, że tutaj mamy do czynienia ze zjawiskiem, w moim przekonaniu, bardzo irracjonalnym, zakorzenionym w jakiejś ponurej świadomości, że trzeba bronić się przed tym zewnętrznym światem, ponieważ on podważa podstawy funkcjonowania grup, o których mówimy. Skorzystam ze sposobności, żeby powiedzieć na temat Iraku, ponieważ Polska się w Iraku zaangażowała. Stało się tak między innymi, dlatego, ponieważ uważaliśmy i uważamy nadal, że przemiany na Bliskim Wschodzie i w Zatoce Perskiej są dziś dla świata kluczowe. Jeśli dojdzie tam do promowania zasad państwa prawa, a w przyszłości jakiejś formy demokracji, nawet, jeśli będzie to demokracja islamska. Katarzyna Kolenda-Zaleska: I poszanowania praw człowieka również. Adam Rotfeld: To radykalnie rzeczywiście zmieni sytuację w całym świecie. Nie można udawać, że to, co było, co jest w wielu krajach świata islamskiego, jest zjawiskiem normalnym. Nie można udawać, że Saddam Husajn był przywódcą demokratycznym i usunięcie Saddama Husajna jest źródłem zła. Powiedziałbym, że wręcz przeciwnie. Ale faktem jest, że dzisiaj Irak stał się poligonem do bardzo niebezpiecznej wojny, która jest przede wszystkim wojną przeciwko Irakijczykom. I to jest nasz główny problem. Bo, z jednej strony, postulujemy irakizację Iraku, to znaczy w jakiejś perspektywie wszystkie obce siły powinny wycofać się z Iraku. Przecież nie tylko Polska, ale ani Amerykanie, ani Brytyjczycy nie weszli do Iraku, że by Irak okupować. Ale faktem jest, że to, co się dzieje w Iraku jest bardzo dramatyczne, zwłaszcza w niektórych regionach. Trzeba sobie powiedzieć otwarcie, że my cały czas mówimy o Bagdadzie i kilku innych regionach bardzo zapalnych. Cała reszta jest dzisiaj bardzo stabilna i nie wolno nie doceniać tego, co zrobić ten rząd tymczasowy Iraku. (...)

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 3 z 3 Następna strona Ostatnia strona