Proces pojednania między Polakami i Niemcami powinien trwać, musi być żywy - twierdzi abp Alfons Nossol.
W środę 21 września zostanie podpisany wspólny list biskupów polskich i niemieckich. - Dzisiaj, gdy wszyscy jesteśmy członkami Unii Europejskiej, przypomnienie wymiany listów biskupów polskich i niemieckich sprzed 40 lat, traktujemy jako umocnienie jedności będącej wspólnotą ducha - powiedział arcybiskup opolski w wywiadzie dla niemieckiej agencji katolickiej KNA. Na temat stosunków polsko-niemieckich Abp Nossol wypowiedział się w związku z podpisaniem wspólnego oświadczenia Konferencji Episkopatów Polski i Niemiec z okazji 40. rocznicy wymiany listów między oboma episkopatami w 1965 roku. Hierarcha zauważył, że "czasem pojawiają się jeszcze, co prawda odosobnione, głosy przypominające o wyrównaniu krzywd". To musi się skończyć, gdyż wyklucza prawdziwe pojednanie. Aby ono nastąpiło, potrzeba "odtrucia pamięci" i "wyleczenia wspomnień". Wspólne oświadczenie podpiszą biskupi niemieccy i polscy 21 września w Fuldzie i 24 września we Wrocławiu. Ma ono dać nowe impulsy dla dobrych stosunków sąsiedzkich między Niemcami i Polakami. Abp Nossol przypomniał, że jednym z głównych inicjatorów listu sprzed 40 lat był zmarły papież Jan Paweł II. Jednocześnie wyjaśnił, że podpisanie wspólnego oświadczenia odbędzie się we Wrocławiu podczas specjalnej sesji Konferencji Episkopatu Polski z okazji 60. rocznicy ustanowienia polskiej administracji kościelnej na Śląsku. List biskupów został zredagowany i ogłoszony dzięki arcybiskupowi wrocławskiemu Bolesławowi Kominkowi. Abp Nossol podkreślił, że wraz z wyborem Benedykta XVI - niemieckiego papieża po papieżu-Polaku, "druga wojna światowa powinna się dla nas skończyć definitywnie i ostatecznie". Zdaniem arcybiskupa, wybór papieża Niemca po Polaku nie byłby możliwy bez działania nadprzyrodzonego. - Na taki żart, by po Polaku wybrać Niemca, mógł sobie pozwolić tylko Duch Święty, a zatem jest to znak, że również w procesie pojednania działa Boża Opatrzność - powiedział.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.