- Nie tracimy nadziei i do ostatniego dnia obrad czekać będziemy na biskupów chińskich - powiedział abp Nikola Eterović.
Sekretarz generalny Synodu Biskupów odpowiadając na pytanie, jakie są szanse na to, aby czterej hierarchowie z Chińskiej Republiki Ludowej, zaproszeni przez Benedykta XVI na rozpoczynające się w niedzielę obrady biskupów na temat Eucharystii, mogli przybyć do Watykanu. Sekretarz generalny Synodu Biskupów podkreślił, że papieskie zaproszenie jest dowodem "jedności między Stolicą Apostolską i Kościołem katolickim w Chinach, a także wyrazem szacunku dla narodu chińskiego". - Nie tracimy nadziei na to, że będziemy ich mogli gościć. Proszę i was, dziennikarzy, byście modlili się o realizację tego pragnienia. My ze swej strony gotowi jesteśmy powitać ich nawet ostatniego dnia synodu - powiedział abp Eterović. Na liście 36 członków XI zgromadzenia zwyczajnego Synodu Biskupów, mianowanych przez Benedykta XVI znaleźli się po raz pierwszy czterej biskupi z Chińskiej Republiki Ludowej: arcybiskup Anthony Li Duan z Xian oraz biskupi: Aloysius Jin Luxian - z Szanghaju, Joseph Wei Jingyi - z Qiqiharu i Lucas Li Jingfeng - z Fengxiangu (Shaanxi). Dwaj pierwsi reprezentują uznawany oficjalnie przez władze tzw. Kościół "patriotyczny", który formalnie nie utrzymuje stosunków z Watykanem i nie uznaje Papieża za swego zwierzchnika, dwaj pozostali - Kościół "podziemny", nie uznawany przez władze, ale utrzymujący łączność z Kościołem powszechnym. Rząd uznał jednak niespełna rok temu ważność urzędu bp. Li Jingfenga, podczas gdy bp Wei w ogóle nie uzyskał takiego uznania. Abp Eterović zapytany, czy na synodzie będzie mowa o sytuacji ochrzczonych, żyjących w związkach niesakramentalnych, zapewnił, że temat ten zostanie na pewno pogłębiony. Arcybiskup przypomniał m.in., że katolicy w wyjątkowych sytuacjach mogą spowiadać się i przystępować do Komunii świętej w Kościele prawosławnym.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.