Zatroskanie kard. Christopha Schönborna co do teorii ewolucji jako niezgodnej z nauczaniem Kościoła jest nieuzasadnione - uważa amerykański fizyk prof. Robert J. Russell w Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley.
W liście otwartym do redakcji dziennika "New York Times" przypomniał on stanowisko chrześcijaństwa, nie tylko Kościoła katolickiego, na temat ewolucji, która w świetle najnowszych osiągnięć naukowych nie jest już teorią, ale ogólnie przyjętym poglądem naukowym. Profesor zaznaczył, że jako teolog protestancki i fizyk czuje się zaszczycony, mogąc poprzeć Kościół rzymskokatolicki za sposób, w jaki przyjmował on odkrycia naukowe przez całe dziesięciolecia po Soborze Watykańskim II. Nie ma powodów, aby zmieniać owocne związki, jakie ukształtowały się obecnie między Kościołem a nauką - uważa autor listu. Zwrócił uwagę, że Jan Paweł II, zanim jeszcze został papieżem, przyjaźnił się z wieloma czołowymi naukowcami, z którymi dyskutował na takie tematy jak pochodzenie wszechświata w świetle kosmologii Wielkiego Wybuchu i piękno pełnego miłości dzieła Bożego, przejawiające się w stworzeniu życia za pośrednictwem całej palety procesów biologicznych. W 1987 wystosował specjalne orędzie do uczestników odbywającej się wówczas w Watykańskim Obserwatorium Astronomicznym w Castel Gandolfo międzynarodowej konferencji badawczej nt. wspólnych poszukiwań porozumienia przez fizyków, filozofów i teologów. Papież wezwał wówczas teologów do stopniowego odkrywania w nauce jej pierwotnej troski o osobę ludzką, dzięki czemu "żywotność i znaczenie teologii dla ludzkości będzie w najgłębszy sposób odzwierciedlać się w jej zdolności przyswajania sobie tych odkryć". Przypominając stare określenie teologii metodą "fides quaerens intellectum" (wiara szukająca rozumu), Ojciec Święty podkreślił, że musi ona włączyć zdobycze nauki do swego nauczania. Wystosował wówczas swój "znany obecnie i heroiczny apel, że «nauka może oczyścić religię z błędu i przesądu, religia zaś może oczyścić naukę z bałwochwalstwa i fałszywych absolutów»". Autor artykułu przypomniał wystąpienia Jana Pawła II na następnych podobnych spotkaniach, które uściślały nauczanie Kościoła m.in. w sprawie teorii ewolucji. Papież zaznaczył, że od 1950, gdy Pius XII ogłosił encyklikę "Humani generis" o sprzeczności między ewolucją a nauczaniem wiary o człowieku i jego powołaniu, dokonał się ogromny postęp nauki i dzisiaj nie jest to już teoria, ale pogląd "zaakceptowany przez naukowców w wyniku całej serii odkryć w różnych dziedzinach wiedzy". W tym kontekście prof. Russell polemizuje z kard. Schönbornem i jego poglądem, wyrażonym w lipcu br. na łamach "The New York Times". Przedstawione wyżej poglądy Jana Pawła II uznał on za "niewyraźne i mało ważne" oraz stwierdził, że teoria ewolucji i przypadkowości w rozwoju świata jest nie do pogodzenia z nauczaniem Kościoła. Profesor przytoczył szereg innych wypowiedzi metropolity wiedeńskiego, uznając je za niezgodne ze stanowiskiem Papieża. Podkreślił, że Jan Paweł II wiedział "może lepiej niż jakikolwiek inny papież w najnowszej historii", że sprzeczne z nauką są "nie teorie naukowe, umacniające światopogląd materialistyczny, ale ateiści, zawłaszczający naukę do swych własnych celów". Zdaniem Russella, polski Papież dążył do uwolnienia neodarwinizmu od jego ateistycznej interpretacji i do przyjęcia ewolucji przez Kościół za pośrednictwem prawdziwie chrześcijańskiego rozumienia Boga działającego w i wraz z procesami ewolucji. "Niech nowy Papież i jego kardynałowie budują na tych zadziwiających dokonaniach Jana Pawła II, który nigdy nie popełnił niewybaczalnego błędu mieszania ofiary niesprawiedliwości ze sprawcą niesprawiedliwości, a tym bardziej działajmy w imieniu Kościoła i niech nigdy się z tego nie wycofują" - zakończył swój artykuł amerykański fizyk-teolog. Należy podkreślić, że ostatnio kard. Christoph Schönborn w praktyce odwołał wszystkie swe poglądy na neodarwinizm, przedstawione wcześniej na łamach nowojorskiego dziennika.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.