Częstochowa: Religijność nieco niższa niż polska

Gazeta Wyborcza/a.

publikacja 28.11.2005 12:53

Po raz pierwszy w diecezji częstochowskiej zbadano religijność jej mieszkańców.

Arcybiskup Stanisław Nowak zachęca do analizy wyników, nawet jeśli "mogą nas zaboleć". Częstochowa jest 11. diecezją w Polsce, która zdecydowała się na takie badania. Zrobiła to na jubileusz 80-lecia istnienia. "Nie chcemy przecież obchodzić go tylko wdzięcznym odśpiewaniem Te Deum" - napisał metropolita częstochowski Stanisław Nowak we wstępie do publikacji "Postawy społeczno-religijne archidiecezjan częstochowskich". Zachęcił księży do analizy wyników tej ankiety, choć "jako odmienne od naszego dotychczasowego widzenia rzeczywistości, mogą nas zaboleć". - Religijność archidiecezji w całości jest nieco niższa niż polska - twierdzi bowiem ks. prof. Witold Zdaniewicz, który kierował badaniami. Wprawdzie większy jest u nas odsetek osób określających się jako głęboko wierzące i wierzące (prawie 95 proc. przy ogólnopolskich 92), ale za to o 13 proc. więcej częstochowian (38 i 24,9 proc.) przyznaje się do praktykowania niesystematycznego. Do kościoła chodzi i do komunii przystępuje mniej częstochowian niż w kraju. - I są mało aktywni w swojej religijności - ocenia ks. prof. Zdaniewicz. Dowód: ponad 55 proc. badanych twierdzi, że poziom ich religijności nie zmienił się przez lata. - To można jednak interpretować inaczej - polemizuje prof. Elżbieta Firlit ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, współautorka opracowania. - Polski katolicyzm cechuje trwałość postaw, więc wynik można uznać za plus. Jednak polski katolicyzm - twierdzi prof. Firlit - nie jest mocny intelektualnie, co widać w częstochowskich badaniach. Na poziomie dogmatów tutejsi wierni mają dobrą wiedzę, gdy jednak poszukać głębiej, jest gorzej. Połowa badanych nie wymieniła spowiedzi i kapłaństwa jako sakramentów, 54 proc. nie wiedziało, że sakramentem jest namaszczenie chorych. Kłopoty mieli także z wymienieniem ewangelistów, a na znajomości ośmiu błogosławieństw "poległo" ponad 90 proc. pytanych. W Boga wierzy ponad 97 proc. badanych, w Trójcę Świętą prawie 95, w zmartwychwstanie Jezusa prawie 96, ale w istnienie piekła już tylko 66 proc. Wierzymy w to, co nam wygodne? - To raczej wynika z niedouczenia - uważa ks. prof. Zdaniewicz. - To jest właśnie główne zadanie dla częstochowskich duszpasterzy. Podobnie z braku wiedzy wynika - jego zdaniem - przyzwolenie na zachowania, których nie dopuszcza Kościół: rozwody, zdradę małżeńską, aborcję, eutanazję. Podkreśla jednak, że w archidiecezji częstochowskiej to przyzwolenie jest znacznie mniejsze niż w badaniach ogólnopolskich. Także więcej częstochowian niż Polaków stwierdza, że nakazy dekalogu są dla nich zdecydowanie wiążące. Pracę pod redakcją ks. prof. Witolda Zdaniewicza i ks. Sławomira H. Zaręby "Postawy społeczno-religijne archidiecezjan częstochowskich" można nabyć w Wydziale Duszpasterstwa Ogólnego częstochowskiej kurii. O badaniach Przeprowadzono je w maju 2005 roku na reprezentatywnej, losowo wybranej grupie 952 dorosłych mieszkańców archidiecezji. Ankieterami byli studenci socjologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, a dane opracował Ośrodek Sondaży Społecznych OPINIA przy Instytucie Statystyki Kościoła Katolickiego SAC. Komentuje prof. Marek S. Szczepański, rektor Wyższej Szkoły Zarządzania i Nauk Społecznych w Tychach, pracownik naukowy Uniwersytetu Śląskiego i Akademii im. Jana Długosza: Archidiecezja częstochowska nie jest odosobniona w pęknięciu między wysokimi deklaracjami religijności a płytszym praktykowaniem wiary. Do tego dochodzi jeszcze wiedza na tematy religijne na poziomie podstawowym, również typowa dla całej Polski. Potwierdziło się to np. w badaniach, które sam prowadziłem w Częstochowie na temat transplantacji. Ci sami ludzie, którzy określają się jako wierzący, nie wiedzą, jaki jest stosunek ich Kościoła do przeszczepów. Deklarują szacunek do Jana Pawła II, ale nie słyszeli, że był zwolennikiem etycznej transplantacji.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona