Mężczyzna, który groził abp Dziwiszowi został zatrzymany przez krakowską policję - podaje TVN24.
Prawdopodobnie jest on niezrównoważony psychicznie. Do krakowskiej kurii docierały telefoniczne pogróżki pod adresem arcybiskupa Stanisława Dziwisza. Według policji - kuria zawiadomiła ją po odebraniu serii telefonów, nie było jednak wiadomo, w jakim stopniu sprawa jest poważna. Rzecznik krakowskiej kurii oświadczył, że nie zamierza ona w żaden sposób komentować tych informacji. Arcybiskup Dziwisz stwierdził jedynie, że "wszystko jest w rękach Boga". Wiadomo, że metropolita nie zdecydował się na ochronę osobistą. Według "Super Experessu" od kilku tygodni do krakowskiej kurii dzwonił nieznany mężczyzna, grożąc arcybiskupowi śmiercią bądź sugerując metropolicie, by zaangażował osobista ochronę.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.