Już po raz dziesiąty odbył się w Ełku Marsz w Obronie Życia i Rodziny.
Jego organizatorzy to Stowarzyszenie Obrony Życia "Vitea" i Ruch Domowego Kościoła Diecezji Ełckiej. Po raz pierwszy marsz został z organizowany w celu powstrzymania zapędów lewicowego rządu, który chciał rozluźnić zapisy w ustawie chroniącej życie poczętych dzieci. Dzięki szerokim społecznym protestom nie doszło do tego. Jednak - jak mówi jeden z organizatorów marszu Witold Żukowski - wciąż istnieją zjawiska, które zagrażają życiu i rodzinie: złe podręczniki do edukacji w dziedzinie ludzkiej seksualności, łatwo dostępna pornografia, parady homoseksualistów. W corocznym ełckim marszu biorą udział całe rodziny - dzieci, młodzież i rodzice, katecheci i wychowawcy. Idąc w milczeniu, uczestnicy chcą zademonstrować swoje "nie" dla niszczenia życia i jedności rodziny. Do wzięcia udziału w tegorocznym marszu organizatorzy szczególnie zapraszali osoby, które w uroczystość Zwiastowania Pańskiego 2005 r. podjęły Duchową Adopcję Dziecka Poczętego. Wczorajszy marsz rozpoczął się modlitwą ekspiacyjną w kościele Najświętszego Serca Jezusowego. Potem uczestnicy przeszli ulicami Armii Krajowej, Słowackiego i Kościuszki do katedry św. Wojciecha. Tam odprawiona została Eucharystia. Uroczystościom przewodniczył ks. bp Romuald Kamiński.
Moim obowiązkiem jest zachowanie danych penitenta w tajemnicy - dodał.
Co najmniej pięć osób zginęło, a 40 zostało rannych w wypadku na ceremonii religijnej.
Biblioteka Watykańska w czasie wojny stała się azylem dla prześladowanych Żydów.