W najbliższym czasie w Wielkiej Brytanii rozpocznie się wielka akcja przeciwko prostytucji.
Zdaniem brytyjskiego dziennika "Guardian" MSW definitywnie wycofało się z pomysłu stworzenia specjalnych "stref nadzorowanej tolerancji" oraz wydawania koncesji domom publicznym. Ministerstwo planuje coś zupełnie odwrotnego - zero tolerancji dla rzekomych klubów masażu i saun oraz dla osób jeżdżących po mieście i poszukujących ulicznych prostytutek. Klientom mogą być nawet odbierane prawa jazdy. Przedstawicielka MSW Fiona Mactaggart uważa, że nie mają racji ci, którzy mówią, że "prostytucja to najstarszy zawód świata i nic nie można na to poradzić". Jej zdaniem potrzebne są energiczne działania. Rzeczniczka Wspólnoty Angielskich Prostytutek Niki Adams twierdzi z kolei, że po zaostrzeniu przepisów będzie jeszcze gorzej - prostytutki będą zmuszone do pracy w znacznie gorszych warunkach. Walka z płatnym seksem nasila się w całej Europie. Zaczęło się od Szwecji, gdzie korzystanie z usług prostytutek zostało zabronione już sześć lat temu. Ich klientom grozi dziś kara grzywny lub sześć miesięcy pozbawienia wolności. Nad analogiczną ustawą pracuje parlament Finlandii. Szacuje się, że na stałe pracuje tam pięćset prostytutek, a okresowo przybywa do tego kraju kolejnych 7,5 tysięcy - głównie z Rosji i krajów bałtyckich. Przeciwko projektowanym przepisom protestuje policja, pracownicy pomocy społecznej i eksperci. Zdaniem Anny Kontuli z Uniwersytetu Tampere doświadczenie Szwecji wskazuje, że spora grupa tamtejszych prostytutek znalazła się po wejściu w życie zakazu w o wiele gorszej sytuacji. Klienci są teraz wobec nich bardziej brutalni. Mimo to w ślady Szwecji chce pójść nie tylko Finlandia. - Nie mamy wyjścia, musimy iść tą drogą. W przeciwnym razie staniemy się celem fińskiej i szwedzkiej turystyki seksualnej - twierdzi estoński minister sprawiedliwości Rein Lang. Zdaniem szefa biura ds. równości w Ministerstwie Spraw Socjalnych Ulle Pappa parlament z pewnością przyjmie nowe, ostrzejsze prawo. Skromniejsze działania w tej sprawie podjęły ostatnio Czechy. Mer Pragi Pavel Bem ogłosił na przykład stosowanie zasady zero tolerancji dla prostytucji, a także handlu narkotykami, na słynnym placu Wacława. Prostytutki przepędzono i, jak podawało Radio Praga, teraz na każdym rogu placu zamiast nich i handlarzy narkotyków stoją policjanci. Pytanie tylko, jak długo.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.