Były prezydent ponad dwie godziny zeznawał w procesie beatyfikacyjnym papieża Jana Pawła II - donosi Rzeczpospolita.
- Spotkanie miało charakter poufny. Dlatego nie będę mówił ani o tym, o co byłem pytany, ani co mówiłem, ani gdzie i kiedy spotkanie się odbyło - oświadczył Lech Wałęsa. Według ustaleń "Rz" były prezydent nie zeznawał ani w Gdańsku, ani w Krakowie. - Powtórzę tylko to, co wielokrotnie mówiłem: Jan Paweł II był osobą świętą. Był osobą zesłaną na trudne czasy. To on tchnął ducha wolności w Polaków i inne narody. Bez niego nie upadłby komunizm, bez niego nie byłoby tak szybko zjednoczonej Europy. I koniec pytań - ucina rozmowę Lech Wałęsa. Wałęsę o wystąpienie w roli świadka poprosił trybunał beatyfikacyjny. Wałęsa jest uważany za osobę bliską Ojcu Świętemu, która może mieć informacje istotne dla procesu beatyfikacyjnego. Zeznania przed trybunałem beatyfikacyjnym składał już także Aleksander Kwaśniewski. Na świadków powołani zostali również gen. Wojciech Jaruzelski i Tadeusz Mazowiecki. Trybunał w Krakowie, który pomaga trybunałowi w Rzymie, prawdopodobnie przeprowadzi wszystkie przesłuchania do końca marca.
Obowiązujące zasady mają uwolnić proces wybory papieża od nacisków władz świeckich.
Nieoficjalnie wiadomo, że kardynałowie są za tym, by zaczęło się ono 5 lub 6 maja.
Duchowny odwiedza Polskę. Spotka się z prezydentem Andrzejem Dudą.
Atak rosyjski dotknął obwody żytomierski, dniepropietrowski, odeski, doniecki, sumski i czerkaski.
Pogrzeb papieża stał się okazją do bardziej prywatnych spotkań polityków.
Dachau było głównym obozem dla duchownych katolickich, protestanckich i prawosławnych.