Zbadanie niewyjaśnionych morderstw, w tym księży, z okresu PRL to m.in. jeden
z celów specjalnego zespołu prokuratorskiego powołanego w Oddziałowej Komisji
Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej w
Warszawie - mówi w wywiadzie dla KAI szef tego zespołu prok. Marek Klimczak.
KAI: Czyli można oczekiwać, że wasze śledztwo doprowadzi do postawienia zarzutów np. generałowi Czesławowi Kiszczakowi, który w latach 80. był szefem MZS i może ponosić odpowiedzialność za działania domniemanego związku?
Dziś nie mogę wypowiadać się na tematy personalne bo nie mam takiej wiedzy. Obecnie nie mamy danych, aby komukolwiek postawić zarzuty. Teoretycznie ewentualne postawienie zarzutów gen. Kiszczakowi jest możliwe, ale raczej w końcowym etapie naszych prac, po zebraniu dostatecznych danych.
KAI: W 1989 r. Sejm powołał zespół posłów, który pod kierunkiem Jana Rokity mieli zbadać zbrodnicze działania MSW, w 1991 . komisja ta przedłożyła Sejmowi sprawozdanie ze swoich prac. Czy będziecie korzystać z wyników prac tzw. "Komisji Rokity"?
Oczywiście. Część ustaleń tej komisji już była przedmiotem analiz. Wnioski sformułowane w sprawozdaniu "Komisji Rokity" wymagają procesowego potwierdzenia i prawno-karnej oceny.
KAI: Wśród osób, których zamordowanie przypisuje się właśnie funkcjonariuszom MSW byli liczni księża, m.in. ks. Jerzy Popiełuszko, ks. Stefan Niedzielak, czy ks. Sylwester Zych. Czy w wyniku waszych prac może dojść do wyjaśnienia okoliczności śmierci tych księży?
Sprawa ks. Popiełuszki jest prowadzona jako odrębny wątek przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach, dlatego nie będzie wchodziła w zakres zainteresowania naszego zespołu. Natomiast sprawy niewyjaśnionych śmierci innych księży były i jak najbardziej będą przedmiotem naszego zainteresowania W zależności od ustaleń będziemy podejmować konkretne decyzję procesowe. Jednak na dzień dzisiejszy jest zbyt wcześnie, aby cokolwiek ujawnić.
KAI: Jak długo potrwa śledztwo prowadzone przez Pana zespół?
Dziś trudno mi to przewidzieć. W naszym oddziale nie mamy jeszcze nawet wszystkich dokumentów, które zostały dotychczas zgromadzone i skatalogowane w tej sprawie. Oprócz trzech prokuratorów, kierownictwo IPN oddelegowało dwóch pracowników z Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN, którzy będą poszukiwać materiały wyłącznie na potrzeby tego śledztwa. Mam nadzieję, że uda się je zamknąć w rozsądnym terminie. Prezes IPN dr Janusz Kurtyka chce, aby społeczeństwo uzyskało w miarę możliwości pełną informację i to możliwie szybko.