Gruzini mieszkający w Warszawie bardzo chcą zbudować tu swój prawosławny kościół - podaje Życie Warszawy.
Z szacunkowych danych wynika, że w Polsce mieszka ok. 1,5 tys. Gruzinów. Nie wiadomo dokładnie, ilu z nich jest w Warszawie. Tym bardziej że wielu dostało polskie obywatelstwo. – Wśród warszawskich Gruzinów przeważają intelektualiści. Ale podobnie jak wśród innych przybyszów z Kaukazu jest to też emigracja zarobkowa – mówi historyk Dawid Kolbaia, znawca problematyki kaukaskiej. Kiedy opowiada o Gruzinach żyjących w stolicy, chętnie przywołuje postać św. Grzegorza Peradze. Zdaniem Kolbaia, ten pochodzący z Gruzji prawosławny duchowny i przedwojenny profesor Uniwersytetu Warszawskiego jest patronem stosunków polsko-gruzińskich. Peradze zginął tragicznie z rąk hitlerowców w 1942 roku. W 1995 roku został uznany za świętego zarówno przez gruziński, jak i polski Kościół prawosławny. – Jego ideą było wybudowanie kościoła gruzińskiego w Warszawie. Jednak nigdy do tego nie doszło. Więc teraz my podjęliśmy te starania – opowiada Kolbaia. Władze miasta wyraziły już zgodę, przyznały miejsce pod budowę, ale Gruzini szukają lepszej lokalizacji. – Mam nadzieję, że ten kościół stanie się miejscem naszych spotkań – uważa Kolbaia. Teraz wyraźnie tego brakuje, bo w innych prawosławnych świątyniach odprawia się msze w języku starocerkiewnosłowiańskim lub po rosyjsku. W nowym kościele modlono by się po gruzińsku. Byłoby to miejsce nie tylko kultu religijnego, ale też ośrodek, który włączy się w życie kulturalne miasta.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.