To czy Jezus chodził po wodzie, czy po lodzie jeziora Genezaret nie powinno mieć znaczenia dla naszej wiary. Wiara wymyka się poznaniu naukowemu - powiedział ks. Jacek Prusak, jezuita, wykładowca krakowskiego "Ignatianum".
Skomentował w ten sposób rewelacje amerykańskiego naukowca, jakoby ewangeliczny opis Jezusa stąpającego po wodzie znajdował naukowe wyjaśnienie. Uczony stwierdził, że Jezus chodził nie po wodzie, ale po lodzie zamarzniętego jeziora Genezaret. Ks. Jacek Prusak zwraca uwagę, że wiara z definicji wymyka się poznaniu naukowemu. - Z punktu widzenia teologii tajemnica nie oznacza zagadki, którą można rozwiązać - przekonuje jezuita. Jednocześnie zaznacza, że nie należy się odcinać od kwestii, które mogą być przedmiotem badań naukowych. - Ich wyniki mogą doprecyzować przedmiot wiary - stwierdził ks. Prusak. Podobnego zdania jest Stanisław Judycki, wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Uważa on, że są granice poznania naukowego i ludzkiego. - Pewnych rzeczy nigdy nie będziemy wiedzieć - podkreślił. Próby naukowego wyjaśniania cudów nazwał "ześlizgiwaniem się w płytką interpretację" - To jest szukanie naturalistycznych wyjaśnień czegoś, co może nie powinno być wyjaśniane - przypuszcza wykładowca KUL. Oceanograf z Uniwersytetu Stanu Floryda w Miami prof. Doron Nof wyciągnął wniosek, że między 2,6 i 1,5 tys. lat temu powierzchnia jeziora, na którym pływał Jezus z uczniami, była chłodniejsza niż dziś. Na podstawie statystyk temperatur powierzchni jeziora Genezaret oraz modeli teoretycznych amerykański uczony wyciągnął wniosek, że przy spadku temperatury, woda przy zachodnim brzegu jeziora mogła zamarzać formując zdolną unieść człowieka taflę lodu, która była niewidoczna dla oddalonych obserwatorów. Szczegółowy opis hipotezy podaje kwietniowy numer pisma "Journal of Paleolimnology". Od redakcji Ciekawe tylko, że w tym samym czasie uczniowie Jezusa płynęli łodzią i wiosłowali (Zob. Mt 14, 22-33)
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.