Lubelski Teatr Muzyczny chciał wystawić na terenie hitlerowskiego obozu koncentracyjnego na Majdanku rock-operę "Jesus Christ Superstar". Po ostrych protestach i interwencji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego dyrektor muzeum cofnął wczoraj zgodę - informuje Gazeta Wyborcza.
Opowiadający o ostatnim tygodniu życia Jezusa musical miał zostać wystawiony u stóp pomnika upamiętniającego ofiary obozu na Majdanku. Jacek Boniecki, dyrektor artystyczny lubelskiego Teatru Muzycznego, tłumaczy, że o wystawieniu rock-opery rozmawiał z dyrekcją muzeum od dwóch lat. - Poprzez doskonałą muzykę chcieliśmy pokazać życie człowieka, jego los, przeciwności, z jakimi walczy i koniec wędrówki po ziemi. Wprowadziliśmy zmiany w treści spektaklu, chcieliśmy usunąć wszystkie aspekty kojarzące się z religią chrześcijańską, miał to być spektakl mówiący prawdy ogólne, uniwersalne - twierdzi. Dyrektor Państwowego Muzeum na Majdanku Edward Balawejder przed kilkoma dniami zgodził się na przedsięwzięcie. O całej sprawie napisał tydzień temu lokalny lubelski "Dziennik Wschodni", a wczoraj - "Dziennik". Pomysł wzburzył opinię publiczną za granicą. Oriana Fallaci przedsięwzięcie nazwała "nikczemnym". Pomysł skrytykował też Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce i przewodniczący Rady Światowej Yad Vashem. Wczoraj wiceminister kultury Tomasz Merta wysłał do Muzeum na Majdanku list ze sprzeciwem: "Miejsca martyrologii są poświęcone pamięci ofiar i pamięć ta winna pozostawać w samym sercu tych przestrzeni". - Wobec sprzeciwów uznałem że widowisko w tym miejscu się nie odbędzie - informuje dyr. Balawejder. - Przedsięwzięcie nazwano "nikczemnym pomysłem" czy "głupotą". Nie jest to język przyjaźni, w którym do tej pory dyskutowaliśmy. Nikt z osób, które komentowały ten pomysł, nie zadzwonił do mnie, by zapytać o szczegóły. Na wystawienie spektaklu zgodzili się byli więźniowie obozu skupieni w Towarzystwie Opieki nad Majdankiem. Ksiądz Romuald Jakub Weksler-Waszkinel, znany teolog uratowany z Holocaustu przez polską rodzinę, uznał, że rezygnacja z wystawienia spektaklu jest słuszna. Wzburzenia nie ukrywa też Andrzej Przewoźnik, sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Jan Kasprzyk, rzecznik ministerstwa: - Na razie nie jestem w stanie powiedzieć, jakie będą dalsze decyzje w związku z tą sprawą. Pilnie jej się przyglądamy.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.