A naloty na Ukrainę i zabijanie cywili trwa
A naloty na Ukrainę i zabijanie cywili trwa
Yevhen Titov /PAP

Kreml: będziemy kontynuować "operacje specjalną" w Ukrainie, ale chcemy też dążyć do porozumienia

PAP

publikacja 29.07.2025 14:59

Tymczasem zabijanie cywilów trwa.

Będziemy kontynuować tzw. "operacje specjalną" w Ukrainie, ale chcemy też uczestniczyć w procesie pokojowym, aby doprowadzić ten konflikt do końca - oznajmił we wtorek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow na codziennej konferencji prasowej.

Pieskow zaznaczył, że Rosja "przyjęła do wiadomości" ultimatum prezydenta USA Donalda Trumpa, który w poniedziałek dał Rosji od 10 do 12 dni na podjęcie kroków zmierzających do zakończenia wojny z Ukrainą. Dwa tygodnie temu Trump mówił o 50 dniach.

"Przyjęliśmy do wiadomości wczorajsze oświadczenie Trumpa. Specjalna operacja wojskowa jest kontynuowana" - powiedział Pieskow, odnosząc się do rosyjskiej pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę. "Pozostajemy zaangażowani w proces pokojowy, aby rozwiązać konflikt wokół Ukrainy" - dodał, podkreślając, że podczas tego procesu strona rosyjska musi dbać o swoje interesy.

Wcześniej, w poniedziałek wieczorem, wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew wyraził pogląd, że "każde nowe ultimatum (Trumpa) jest groźbą i krokiem w stronę wojny". "Nie pomiędzy Rosją a Ukrainą, ale z jego własnym krajem (USA - PAP)" - oznajmił.

Trump zapowiedział w poniedziałek w Turnberry, w zachodniej Szkocji, że wyznaczy nowy termin ultimatum - 10 lub 12 dni, licząc od 28 lipca - które postawi rosyjskiemu przywódcy Władimirowi Putinowi na podjęcie działań zmierzających do zakończenia przez niego wojny w Ukrainie.

Poprzednie, 50-dniowe ultimatum Trump ogłosił 14 lipca podczas spotkania w Waszyngtonie z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte. Zagroził wówczas, że jeśli w tym czasie Putin nie zakończy wojny w Ukrainie, Rosja zostanie objęta "bardzo surowymi cłami". 

***

 Po bardzo ważnych oświadczeniach prezydenta USA Donalda Trumpa w sprawie pokoju w Ukrainie, w ciągu ostatniej doby Rosjanie zabili w naszym kraju 22 osoby i ranili 85 - oświadczył we wtorek ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski.

"Wczoraj padły bardzo ważne słowa prezydenta Trumpa o tym, jak rosyjskie kierownictwo marnuje czas świata, mówiąc o pokoju, a jednocześnie zabijając ludzi" - powiedział Zełenski.

"Wszyscy pragniemy prawdziwego pokoju: Ukraina i cała Europa, Stany Zjednoczone, wielu porządnych liderów i państw na świecie, które nas wspierają. Wszyscy potrzebujemy spokoju w stosunkach międzynarodowych i przewidywalnego życia. Wszyscy, ale nie Rosja" - podkreślił.

Szef państwa ukraińskiego poinformował, że ostatniej nocy pod rosyjskimi atakami znalazły się 73 miejscowości. W Kamieńskim w obwodzie dniepropietrowskim trzy osoby, w tym ciężarna kobieta, zginęły w wyniku uderzenia w szpital miejski. W obwodzie zaporoskim wojska Rosji zaatakowały zakład karny. Według najnowszych informacji zginęło tam co najmniej 17, a rannych zostało ponad 80 osób.

"Wszystko to stało się po tym, jak wyartykułowane zostało absolutnie jasne stanowisko Stanów Zjednoczonych, które popierane jest przez świat, że Rosja powinna zakończyć tę wojnę i przejść do dyplomacji" - podkreślił Zełenski.

Prezydent Trump zapowiedział w poniedziałek w Turnberry, w zachodniej Szkocji, że wyznaczy nowy termin ultimatum - 10 lub 12 dni licząc od 28 lipca - które postawi rosyjskiemu przywódcy Władimirowi Putinowi na podjęcie działań, zmierzających do zakończenia przez niego wojny w Ukrainie.

Amerykański przywódca przyznał, że "nie widzi żadnego postępu" po stronie Rosji. - Nie jestem już tak bardzo zainteresowany rozmowami z Putinem - wyznał.

Trump stwierdził, że jeśli nie dojdzie do porozumienia z Putinem, wówczas Stany Zjednoczone wprowadzą sankcje na Rosje, dodając, że możliwe będą też cła wtórne. Jednocześnie zastrzegł, że "nie chce tego robić Rosji". - Kocham Rosjan. To wspaniali ludzie - oświadczył.

Z Kijowa Jarosław Junko

Od redakcji Wiara.pl

Dziwne, że Zachód po tylu latach jeszcze nie zrozumiał, że jak Rosja coś deklaruje, to.. deklaruje. Z faktyczną wolą realizacji tych deklaracji nie musi to mieć, i często nie ma, nic wspólnego. Zwyczajnie, deklaracje Moskwy nie są przedstawianiem prawdziwych intencji, ale elementem gry. Jak politycy Zachodu mogą być aż tak zaślepieni?

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona