Rodzina, współbracia i przyjaciele pożegnali w Poznaniu ojca Mariana Żelazka.
W katedrze metropolita poznański arcybiskup Stanisław Gądecki odprawił mszą za duszę zmarłego przed tygodniem misjonarza, który ponad pół wieku opiekował się chorymi na trąd w Indiach. Kościół po brzegi wypełnił się wiernymi. Przed ołtarzem stanęło olbrzymie zdjęcie ojca Żelazka. Obok stare, zniszczone buty - symbol jego wieloletniej pracy dla innych. Ojciec Jan Kozłowski - także misjonarz i werbista - podkreślił w homilii, że ojciec Żelazek chciał i misjonował trochę inaczej niż inni. Dla niego misjonowanie było przede wszystkim drogą dialogu. Na początku tego roku spełniło się jedno z jego największych marzeń. W Puri w Indiach, gdzie pracował, powstało Centrum Dialogu Religijnego. Ojciec Kozłowski zadeklarował, że werbiści będą kontynuować dzieło ojca Żelazka. Taki testament nam zostawił, chciał byśmy byli znani z dobroci i miłości do misji świętej - zaznaczył. We mszy uczestniczyła między innymi dr Wanda Błeńska - również misjonarka, która sześć miesięcy spędziła u ojca Żelazka w Indiach. Powiedziała, że był chodzącą młodością i osobą promieniującą dobrocią. O. Żelazek był związany z domem misyjnym werbistów w podpoznańskim Chludowie. Zmarł w wieku 88 lat w Puri w Indiach, gdzie założył wioskę, szpital i szkołę dla trędowatych oraz ich rodzin. Został pochowany kilkaset kilometrów dalej przy domu zakonnym werbistów. W 2002 roku ojciec Żelazek był polskim kandydatem do pokojowej Nagrody Nobla. Był też honorowym obywatelem miasta Poznania.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.