Nierzadkie w Polsce katastrofy górnicze rozbudziły społeczną wrażliwość na niebezpieczeństwo związane z pracą w kopalniach. Wielokrotnie mówiliśmy o ofiarności polskich ratowników spieszących z pomocą zasypanym kolegom. Obecnie wielki dzień przeżywa Australia, gdzie po dwutygodniowej akcji szczęśliwie uwolniono dwóch górników.
Dziś wczesnym rankiem rozdzwoniły się dzwony w Beaconsfield, niewielkiej tasmańskiej miejscowości niedaleko Launceston, obwieszczając radosną wieść o zakończeniu akcji ratunkowej w lokalnej kopalni złota. Todd Russel i Brant Webb wyszli z windy o własnych siłach ku ogromnej radości setek ludzi oczekujących zakończenia bardzo skomplikowanej operacji trwającej prawie dwa tygodnie. 25 kwietnia na skutek lokalnego trzęsienia ziemi osunęły się zwały skalne odcinając trzech górników pracujących na głębokości prawie jednego kilometra. Natychmiastowa akcja ratunkowa dopiero trzeciego dnia wydobyła ciało jednego z nich, a następnego dnia odkryła, że pozostali dwaj górnicy odcięci ogromną skałą, żyją schronieni w metalowej niewielkiej klatce. Piętnastometrowy otwór przewiercony precyzyjnie przez skałę pozwolił na dostarczenie im wody, pożywienia, latarek, specjalnych kocy, a nawet gazet. Wiercenie odpowiedniego tunelu i przebijanie się przez niespotykanej twardości skałę śledziła poprzez media cała Australia. Zwieńczona dziś wspaniałym sukcesem akcja ratownicza wzruszyła cały naród. Ukazała w nowym świetle piękno australijskiego etosu spontanicznej wzajemnej pomocy i solidarności w nieszczęściu oraz niespotykanego poświęcenia w niesieniu pomocy zagrożonemu człowiekowi. Napełniła też dumą australijskie kopalnictwo i przemysł.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Mieszkańców Ukrainy czeka trudna zima - stwierdził Franciszek.
W III kw. br. 24 spółki giełdowe pozostające pod kontrolą Skarbu Państwa zarobiły tylko 7,4 mld zł.