Przeprowadzenia śledztwa w sprawie liczby osób zabitych w zamieszkach w Timorze Wschodnim domaga się australijska „Caritas".
Jak stwierdził jej dyrektor wykonawczy, Jack de Groot według niepotwierdzonych źródeł liczba zabitych jest znacznie większa niż podawana oficjalnie. W Timorze Wschodnim od marca br. trwają rozruchy. Ich formalnym powodem było zwolnienie z wojska 600 żołnierzy, którzy protestowali przeciwko dyskryminacji, z jaką spotykają się w siłach zbrojnych mieszkańcy wschodniej części kraju. Innym ich motywem jest niezadowolenie społeczne z powodu panującego ubóstwa i bezrobocia. Mieszkańcy Timoru Wschodniego żądają przeprowadzenia międzynarodowego śledztwa, które wyjaśniłoby, kto odpowiada za obecną falę zamieszek. Według danych oficjalnych straciło w nich życie 20 osób a około 100 tys. zostało zmuszonych do opuszczenia swych domów.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.