Wyznawcy uśmiercania żywych z reguły nie wierzą we wskrzeszenia zmarłych.
Świętego Jana Vianneya nieraz atakował zły duch. Ponieważ diabeł nie znajdował dostępu do jego pokornej duszy, wściekał się tak, że walił w ściany plebanii, a czasem nawet wyzywał go od „zjadaczy kartofli”. Bo też święty z Ars swoją posługą spowiednika wyrywał z jego łap niezliczone ofiary. Bywało, że ze swoim ciężkim łóżkiem lądował na środku pokoju. Gdy agresja Złego była szczególnie mocna, Vianney mawiał z uśmiechem: „O, dziś będzie gruba ryba”. Chodziło o szczególnie zatwardziałego grzesznika, który niebawem miał się u niego zjawić. I zjawiał się. Bóg potwierdzał moc swojego przebaczenia cudami, które zdarzały się wokół świętego. Wielu ludzi przybywało do Ars, bo zwabiły ich te rzeczy, a wracali szczęśliwi, bo uzdrowieni na duszy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.