Ekumeniczna wspólnota w Taizé w czasie wakacji przeżywa prawdziwe oblężenie. W tygodniowych rekolekcjach uczestniczy obecnie ponad 3 tysiące młodych ludzi z 70 krajów świata. Większość stanowią Europejczycy, ale nie brakuje młodzieży z innych kontynentów.
Wśród Europejczyków najliczniejsza jest w tym tygodniu 400-osobowa grupa Holendrów. Tradycyjnie już licznie przybyli Niemcy. Także kilkuset Francuzów, Hiszpanów, Rumunów, Chorwatów i Serbów spędzi spędzi w Taizé cały tydzień. Pomiędzy białymi twarzami widać coraz więcej twarzy kolorowych. Dotarli już młodzi z Kenii, Ugandy i Senegalu, z Indii i Filipin oraz liczna grupa młodych z krajów Ameryki Łacińskiej. Oni zostaną w Taizé przez całe lato. W swoich krajach są blisko związani z różnymi wspólnotami kościelnymi. W Taizé aktywnie uczestniczą w animowaniu cotygodniowych spotkań. Wnoszą w nie tak potrzebną młodym Europejczykom radość, entuzjazm i po prostu wdzięczność za to, że poznali Chrystusa i jego Ewangelię. Prawie 400 osobowa grupa Polaków przyjechała już w ostatnim tygodniu czerwca: 3 autokary z różnych miejscowości diecezji tarnowskiej, 2 autokary z diecezji gliwickiej, jeden z Mławy. Obecne są też mniejsze grupy oraz osoby indywidualne z wielu polskich miejscowości. W tym tygodniu z radością gościmy grupę studentów z Duszpasterstwa Akademickiego „Piątka” działającego przy katedrze łódzkiej oraz grupę dziewcząt z liceum sióstr urszulanek szarych w Pniewach. Bliski kontakt Taizé z DA „Piątka” trwa już od 30 lat. A mała urszulańska wspólnota sióstr przed 12 laty na stałe zamieszkała w Taizé, by wesprzeć wspólnotę w pracy z młodzieżą. Tegoroczne lato jest szczególne, ponieważ jest pierwszym bez brata Rogera. Przy jego grobie, nieopodal starego romańskiego kościoła w centrum wioski, stale ktoś jest, leżą wiązanki kwiatów, palą się świeczki. Fizycznej obecności brata Rogera brakuje, ale wszyscy przyjeżdżający otrzymują ostatni „List” założyciela Taizé, „List niedokończony”, a z nim zaproszenie, by „stale na nowo wyruszać w drogę i iść od jednego początku do następnego, ku przyszłości pełnej pokoju”.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.