Pomimo dramatycznej sytuacji w Ziemi Świętej, niemieccy benedyktyni nie zamierzają opuścić klasztoru w Tabgha nad Jeziorem Genezaret i przenieść się do Jerozolimy.
- W cieniu Góry Błogosławieństw czujemy się bezpieczni - powiedział w rozmowie z niemiecką agencją katolicką KNA wiceprzeor o. Jonas Trageser. Poinformował jednocześnie, że z Tabghy wyjechali do Jerozolimy wszyscy niemieccy wolontariusze, którzy w najbliższych dniach zamierzają powrócić do kraju. Położona na północnym brzegu jeziora Genezaret Tabgha wraz z kościołem cudownego rozmnożenia chleba należy do opactwa benedyktynów w Jerozolimie. O. Jonas powiedział, że w nocy słychać było znowu alarm przeciwlotniczy, a w oddali rozlegały się detonacje bomb. - Oczywiście, trochę jesteśmy poddenerwowani, w zależności od kierunku wiatru ciągle słyszymy rakiety Hezbollahu lub izraelskie naloty bombowe na południowy Liban - powiedział niemiecki zakonnik. W klasztorze pozostali dwaj zakonnicy, kandydat oraz kilku miejscowych pracowników. Ustaje ruch pielgrzymkowy, dwaj ostatni goście wyjadą w środę. Już od niedzieli 16 lipca nie przyjeżdżają żadne autokary z wycieczkami ani pielgrzymi indywidualni. W ostatniej chwili odwołała swój przyjazd grupa pielgrzymów niemieckich, przebywających z pielgrzymką w Jerozolimie. Malowniczo położona w północnym Izraelu Tabgha z fundamentami bizantyjskiej bazyliki należy do ważnych celów pielgrzymkowych chrześcijan. Na całym świecie znana jest znajdująca się tam mozaika ukazująca pięć chlebów i dwie ryby. Ułożona jest ona przed skałą, na której - jak mówi tradycja - Jezus błogosławił chleby i ryby. Świątynia i działka, na której jest położona, są własnością Związku Niemców w Ziemi Świętej. Oni też prowadzą znajdujący się tam od 2002 r. dom pielgrzymkowy. Dyrektor domu, ks. Ludger Bornemann uspakaja, że bez względu na sytuację polityczną dom jest rzadziej odwiedzany w okresie letnich upałów. Opiekujące się nim siostry benedyktynki z Filipin nieustannie modlą się o pokój. Jednocześnie ks. Bornemann zachęcił, by nie rezygnować z pielgrzymek, planowanych na główny sezon pielgrzymkowy w październiku. Obsługa pielgrzymów i turystów stanowi podstawę egzystencji zarówno 25 miejscowych pracowników, jak i wielu innych mieszkańców Ziemi Świętej.
W odpowiedzi władze w Seulu poderwały myśliwce i złożyły protest dyplomatyczny.
O spowodowanie uszkodzeń podejrzana jest załoga chińskiego statku Yi Peng 3.
Program stoi w sprzeczności z zasadami ochrony małoletnich obowiązującymi w mediach.
Seria takich rakiet ma mieć moc uderzeniow zblliżoną do pocisków jądrowych.
Przewodniczący partii Razem Adrian Zandberg o dodatkowej handlowej niedzieli w grudniu.
Załoga chińskiego statku Yi Peng 3 podejrzana jest o celowe przecięcie kabli telekomunikacyjnych.