Od 350 lat franciszkanie opiekują się najważniejszym sanktuarium na Opolszczyźnie - przypomina NTO.
Dzień życia zakonników jest uporządkowany. Zaczyna się o 6.00 rano wspólną modlitwą w kaplicy porannej i mszą św. Po niej bracia jedzą śniadanie i piją wspólną kawę. Dokładnie o 12.00 jedzą obiad, po którym spotykają się na modlitwie południowej. Także wieczorem modlą się razem i jedzą kolację. Czas między modlitwą i wspólnymi posiłkami każdy wypełnia pracą dla pielgrzymów lub klasztoru. - Wiele grup nie zgłasza wcześniej swego przybycia. Wiedzą, że na Górze św. Anny zawsze ktoś jest i oprowadzi pątników czy turystów. Takie wyjście na kalwarię zabiera 3-4 godziny, ale bardzo lubię chodzić tam z grupami pielgrzymów - mówi o. gwardian. Dwujęzyczne duszpasterstwo Franciszkanie przyjmują każdego. Obojętnie skąd przyjechał i czy mówi po polsku, czy po niemiecku. Tu zawsze duszpasterstwo było wielokulturowe. Kiedy w 1709 roku kolejny z Gaschinów - Jerzy Adam - zbudował kalwarię, franciszkanie początkowo nie chcieli jej przejąć. Fundator zażyczył sobie, by pątników kalwaryjskich obsługiwać po polsku, po niemiecku i po morawsku. Zakonnicy uznali, że jest ich za mało, by brać na siebie nowe obowiązki, a w dodatku nie mają w klasztorze tylu poliglotów. Ostatecznie przejęli kalwarię w 1764 roku. Odtąd dobierano obsadę klasztoru tak, by zawsze do dyspozycji wiernych byli zarówno kaznodzieje niemieccy, jak i polscy. Kiedy rok później wydano pierwszy modlitewnik kalwaryjski, był on dwujęzyczny - polsko-niemiecki. W klasztornym muzeum można dziś zobaczyć ręcznie spisane kazania sprzed około 100 lat. Obok tekstów polskich są tam zgromadzone także rękopisy wykaligrafowane pismem gotyckim. Franciszkanie nie obawiają się, że dla kilkunastu ojców i sześciu braci zabraknie zajęcia. Pątników jest trochę mniej niż kilkadziesiąt lat temu, bo wyjazdy do pracy robią swoje, ale i tak rocznie do świętej Anny przyjeżdża ich bardzo wielu. Od kwietnia do października w każdą niedzielę są tu tłumy. Do św. Anny pielgrzymują m.in. dzieci, młodzież, chorzy, niewidomi, sołtysi, motocykliści i wielu innych. - Na największych odpustach, w tym na odpuście św. Anny w najbliższą sobotę i niedzielę gościmy po blisko 20 tysięcy wiernych. Samych komunii świętych rozdajemy rocznie około ćwierć miliona. Przyjeżdżają do nas nie tylko z Opolszczyzny. Święta Anna ma gorliwych czcicieli także na "czarnym” Śląsku - mówi o. Jozafat. - To miejsce przyciąga także naszych ludzi, którzy wyjechali do Niemiec. Wielu z nich kilkadziesiąt lat mieszka za granicą, ale do świętej Anny jeżdżą co rok.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.