W Sarezzo pod Brescią trzej pochodzący z Pakistanu mężczyźni podcięli gardło 20-letniej Hinie Saleem za to, że związała się z Włochem - podaje Rzeczpospolita.
W poniedziałek ojciec młodej kobiety zgłosił się na policję i wyjaśnił: "Żyła z tym Włochem. Była dziwką". Całe Włochy są wstrząśnięte brutalnym mordem. To - obok sytuacji w Libanie - główny temat doniesień i komentarzy włoskich mediów. Hina Saleem przybyła z rodzicami do Włoch dziesięć lat temu. Ojciec właśnie wystąpił o włoskie obywatelstwo. Pracował w fabryce garnków i był właścicielem lokaliku z kebabami. Wiodło mu się nieźle, bo pięć lat temu kupił dom w Sarezzo, gdzie mieszkała cała 13-osobowa rodzina. Hina niedawno znalazła pracę w odległej o 14 km Brescii za barem pizzerii Antica India. Tam poznała 33-letniego cieślę Beppe. Wkrótce, jak mówią jego sąsiedzi, stali się nierozłączną parą. Hina wiodła podwójne życie. W barze obsługiwała w minispódniczce i bluzce z głębokim dekoltem. Paliła, nie gardziła winem. Lubiła dyskoteki. Wyjeżdżając do rodziców, wkładała chustę i długie spodnie, przemieniając się w przykładną muzułmankę. W Brescii mieszkała u narzeczonego. Rodzinę zapewniała, że nocuje u koleżanki. Gdy ojciec poznał prawdę, wyswatał ją z mieszkającym w rodzinnym Pendżabie kuzynem. Hina odmówiła jednak wyjazdu do Pakistanu. W feralny piątek postanowiła pojechać do Sarezzo i pogodzić się z ojcem. W sobotę rano Beppe zaniepokojony, że nie wróciła do Brescii, a jej telefon komórkowy nie odpowiada, poszedł na policję. Policjanci, nie zastawszy nikogo w domu Saleemów, wyłamali drzwi. Znaleźli ciało Hiny zakopane w ogrodzie, spowite w białe płótno z twarzą zwróconą ku Mekce. Miała poderżnięte gardło. Sąsiedzi zeznali, że słyszeli krzyki, a potem widzieli, jak w nocy ojciec, wuj i szwagier Hiny kopali w ogrodzie dół. Sprawa wygląda na mord z premedytacją. Ojciec tydzień temu wysłał matkę Hiny i resztę rodziny do Pakistanu, znalazł już kupca na dom. W poniedziałek ojciec i wuj zgłosili się sami na policję. Nie mieli wyrzutów sumienia, raczej poczucie spełnienia smutnego obowiązku. Znawcy i wyznawcy islamu tłumaczą we włoskich mediach, że mord nie ma nic wspólnego z religią. To zgodnie z obyczajem panującym we wsiach Pendżabu kobieta okrywa rodzinę hańbą, gdy wychodzi za mąż za kogoś spoza rodzinnego klanu. Hańba jest podwójna, gdy wiąże się z niewiernym obcokrajowcem: zmazać ją może tylko krew. We Włoszech, głównie na Północy, mieszka legalnie 40 tysięcy Pakistańczyków. Większość z Pendżabu. Tworzą niedostępną, zamkniętą społeczność. Starsze pokolenie prawie nie mówi po włosku. Według danych ONZ, w wyniku tzw. honorowego morderstwa ginie około pięciu tysięcy kobiet rocznie. Takie zabójstwa zdarzają się coraz częściej w Europie, m.in. w tureckich rodzinach w Niemczech. W Wielkiej Brytanii jest ich około 12 w ciągu roku. Kilka tygodni temu sąd w Londynie skazał na dożywocie Pakistańczyka, który wraz z kuzynem zabił swą 25-letnią siostrę. Dziewczyna chciała poślubić afgańskiego uchodźcę.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.